Tak PiS przez kilka dni zachowuje się przyzwoicie, ale to wciąż ci sami ludzie

Część PiSu w obliczu bezprecedensowej tragedii Ukrainy potrafiła na moment schować własną małość i przynajmniej spróbować zachować się jak posiadacze sumienia i honoru. Tylko część oczywiście i tylko przez moment. W końcu skorpion taką ma naturę, że żądlić musi. Ziobro i jego wataha polegli pierwsi. Humorystycznie jeszcze wyglądało zlecenie prokuraturze śledztwa przeciw Rosji za rozpętanie wojny. Mniej śmiesznie wyskoki posła Kowalskiego pod adresem Tuska. Bo w końcu, czemu nie. Przecież nie możemy narodowi pozwolić zapomnieć, że ledwie wczoraj chcieliśmy się wyprowadzić z UE a kto wie czy i nie z NATO. Wszak nadzieja na przyszłego koalicjanta Konfederacja swoich prorosyjskich sympatii specjalnie (poza wyjątkami) się nie wstydzi a wręcz swoją kacapią miłością zdaje się chełpić.

Odżył el presidente. Wszak teraz jak rzadko, kiedy jest czas pustych gestów i pompatycznych deklaracji. W tym nasz długopis zawsze był znakomity. Uwolniony od ciężaru niesienia antyzachodniego kaganka i konsultowany przez zachodnie elity wreszcie może pobrylować na salonach. Plus w zastopowaniu lex Czarnek.

Zniknął za to pozornie odpowiedzialny za bezpieczeństwo prezes. Jego brat w Gruzji miał może zbyt dużo głupiej i brawurowej odwagi, ale teraz widać, że jednak byli to ludzie zupełnie różnych kalibrów. Właściwie kaliberków, bo nie mówimy tu wszakże o ludziach wybitnych. Warto jednak zanotować postawę wodza w obliczu prawdziwego kryzysu. Rozczarowująca. Z drugiej strony nie należało się wiele spodziewać.

Zakończmy Mateuszkiem i wspólnikami. Gang zadbał o rzeczy fundamentalne. Czyli własna bezkarność. Zwyczajowo drobna popraweczka w specustawie. Jak za covidu. Zwalniająca z odpowiedzialności za jumę. A że okazji do jumania będzie, co niemiara to my wszyscy wiemy. A wilki do lasu ciągnie.

Ale czego się spodziewamy? W końcu to nasi rodacy. Pamiętajmy, że w 39 jedno, co potrafili politycy to szybko udać się do Rumunii. Bądźcie pewni, że kiedy nasi obecni wodzowie będą wiali to w podręcznym bagażu na pewno znajdzie się „zabezpieczona” dama z gronostajem. Kryzys, kryzysem, wojna, wojną a żyć (z czegoś) trzeba.

12 myśli na temat “Tak PiS przez kilka dni zachowuje się przyzwoicie, ale to wciąż ci sami ludzie

  1. Prezes to może już nawet nie wie co się koło niego dzieje.
    Wzrost Morawieckiego uważam za korzystny. Już był na aucie, a tu będzie kolejna frakcja do walki o schedę po JK.

    Polubienie

    1. Racja. Morawiecczyzna, mimo „cierpienia na kleptomanię”, to poziom wyżej niż PC-Błaszczaki i dwa poziomy wyżej niż ziobroidy. Jeden plus jest taki, że mogą wygrać walkę o schedę, co by było okej w porównaniu z alternatywami. Drugi plus to dodanie trzeciego „wymiaru” do walk wewnątrzpisowskich (niczym w walkach statków w kosmosie), co tylko zwiększy chaos, liczbę ataków i zgliszcza.

      Polubienie

  2. Racja. PiSowcy na pewno nie zostaliby w kraju jak Zełeński, Kliczko i Poroszenko w czasie wojny, tylko dla „biologicznego przetrwania władzy narodowej” czmychnęliby luks-samolotami. Chociaż… Duda mógłby zostać, bo wygrać w nim mógłby bojowy harcerz, który do końca nie rozumie zagrożenia. Plus dla Dudy.

    Polubienie

  3. Jak widać cały czas odbija się Polsce komunistyczna propaganda o „sanacyjnym reżimie, który uciekł przez Zaleszczyki”. Oczywiście gdyby dał się wziąć do niewoli hitlerowcom, albo jeszcze lepiej, sowietom, to wszystko by było OK. 😦

    W beznadziejnej sytuacji opuszczenie kraju i kontynuowanie wojny za granicą jest jak najbardziej uzasadnione. Nawet w czasie II wojny tak samo „uciekły przez Zaleszczyki” rządy Norwegii, Grecji, Jugosławii, Holandii, Luksemburga i Belgii, a także czeski prezydent Benesz. I wszyscy oni uchodzą teraz za bohaterów narodowych. Natomiast ci, którzy mężnie nie uciekli, jak król Belgii, czy marszałek Petain, to raczej poważaniem się nie cieszą.

    W historii Polski tak samo „uciekli przez Zaleszczyki”

    – książę Józef Poniatowski
    – Stanisław Leszczyński
    – August II
    – Jan Kazimierz
    – Władysław Łokietek
    – Mieszko II

    I jakoś o to akurat nikt do nich żadnych pretensyjów nie zgłasza.

    To że w przypadku Ukrainy rząd nie opuścił Kijowa mogło świadczyć o dwóch rzeczach.

    1. Albo bał się, że ewakuacja ze stolicy załamie morale obrońców i armia ukraińska, zamiast zażarcie walczyć z wrogiem, pójdzie w rozsypkę

    2. Albo dobrze wiedział, że ryzyko upadku Kijowa jest na tyle niewielkie, że korzyści polityczne z pozostania w nim znacznie przewyższają możliwe zagrożenia

    Po dwóch tygodniach wojny można zdecydowanie orzec, że prawdziwa była możliwość nr 2

    Polubienie

    1. Tam pilastrze nie wiał tylko rzad ale też sporo sanacyjnych elit i duża część wyższego dowództwa. Generałowie nie ginęli z żołnierzami ani nie szli do obozów jenieckich tylko w dużej części udawali się na kierunek rumuński.

      Polubienie

    2. @ pilasterblog
      ‘Jak widać cały czas odbija się Polsce komunistyczna propaganda o „sanacyjnym reżimie, który uciekł przez Zaleszczyki”…. W beznadziejnej sytuacji opuszczenie kraju i kontynuowanie wojny za granicą jest jak najbardziej uzasadnione’
      W sumie to nie miało większego znaczenia czy bardziej opuścili kraj czy bardziej uciekli, nasi sojusznicy z Francji i UK i tak sami zdecydowali co jest ‘legalnym rządem RP na uchodźstwie’ który będzie mógł ‘kontynuować wojnę za granicą’… W sumie decyzja o tym aby w 1945 po raz kolejny uznać że rządem Polski jest inna grupa ludzi niż dotychczas była już łatwa – consuetudo altera natura est…

      Polubienie

    3. Przeżycie dotychczasowych władz i formalne działanie na uchodźctwie przynajmniej dodaje trochę wrażenia kontynuacji istnienia kraju, nawet jeżeli inne kraje tego rządu nie uznają.

      Polubienie

    4. kacolku,
      Do dzisiaj masz kupę habsburskich, burbońskich i innych pretendentów do rozmaitych tronów i nie daje to żadnego ‘rażenia kontynuacji istnienia’ dopóki jakaś konkretna siła nie zdecyduje się ich poprzeć. Ale jak siła jest naprawdę ‘konkretna’ to nie potrzebuje żadnej innej legitymizacji. Rząd Polski przekonał się o tym bardzo boleśnie – na dzień dobry rządy Francji i UK uznały że to one decydują kto ma być prezydentem Polski, nie jakiś tam Mościcki na podstawie jakiejś tam Konstytucji Kwietniowej. A kilka lat później Stalin po prostu stworzył sobie rząd Polski ex nihilo. Ale i lepsi od nas miewali problemy – ileż to de Gaulle musiał się natrudzić aby zostać tym Legalnym…

      Polubienie

    5. No ale np. mamy rodzinę Pahlawich żyjącą w USA. Gdyby upadł rząd Ajatollaha, to można by poprzez osobę nowego szacha zbudować tam jakąś monarchię konstytucyjną, którą Irańczycy by łyknęli ze względu na jakieś tam osadzenie w tradycji i nostalgiczną pro-szachową część narodu irańskiego. Lepiej że dynastia Pahlawich przeżyła.

      Ale czy śmierć przywódców Polski w 1939 roku (scenariusz bez ucieczki do Rumunii) byłaby lepsza niż ucieczka?

      Polubienie

    6. Gdyby rząd sanacyjny dostał się do sowieckiej niewoli, to czy sytuacja Polski w całej II wojnie byłaby lepsza czy gorsza? I aliantom łatwiej by było wtedy powołać posłuszny sobie rząd polski i Sowietom. Bierut wyznaczony przez Mościckiego na „następcę” to nie to samo co Bierut wyznaczony przez Stalina.

      W czasie I wojny do kraju wróciły po wygnaniu prawowite rządy Serbii, Belgii i Rumunii.
      W czasie II wojny rządy Belgii, Holandii, Luksemburga, Norwegii i Grecji. Wrócił do Francji rząd de Gaulla.

      Zatem decyzja o opuszczeniu kraju przez władze w 1939 była jak najbardziej słuszna.

      Polubienie

Dodaj komentarz