Żukow reaktywacja

Przed wieloma bardzo laty podczas etapu II wojny światowej nazywanej przez Rosję „wielka wojną ojczyźnianą” najsłynniejszym wodzem ówczesnego ZSRR był niejaki marszałek Żukow. Cudem uchowany na dalekim wschodzie uniknął stalinowskich czystek i w 41 jako nieliczny ocalały zbierał to, co zostało z niezwyciężonej armii czerwonej, po tym jak przetoczył się przez nią walec, mniej może niezwyciężonego, ale zdecydowanie lepiej zorganizowanego Wermachtu. Pobyt na dalekim wschodzie sprawił także, że Żukow zrozumiał coś, czego wielu radzieckich dowódców pojąć nie było w stanie, (co skądinąd dobrze o nich świadczy).  Niemcy, Amerykanie, Brytyjczycy, Finowie dowodzili żołnierzami. On dowodził bydłem. Żołnierze walczą o coś i za coś. Bydło kieruje się instynktem i musi być zaganiane bólem i strachem. Tak robił i tak zwyciężał. Życie żołnierzy stanowiło dla niego tylko element zimnej kalkulacji sił i środków. Stada dla niepoznaki zwane dywizjami pchane były naprzód przez zasieki i pola minowe przy założeniu, że życie indywidualnego żołnierza jest nieistotne, bo radinu tego towaru ma akurat całe masy. Artyleryjski walec mielił miasta i wioski. Ale machina parła do przodu zasilana przez niespożyte ludzkie rezerwy i sprzęt z land leasu.

Dlaczego o tym piszę? W „operacji specjalnej” pojawił się nowy dowódca wojsk rosyjskich niejaki Aleksander Dwornikow, który wydaje się stanowić współczesną reinkarnację metod marszałka. Ewidentnie widać metodę artyleryjskiego walca z późniejszą ofensywą. Doniesienia milczą czy w awangardzie natarcia idą słynne bataliony sztrafników a pochód zamykają oddziały NKW… wróć Rosgwardii mające za zadanie usunąć element niewykazujący się dostatecznymi zasobami odwagi pod ukraińskim ogniem, ale metody wydają się stosowane holistycznie, więc i tego oczekiwać należy.

Problem polega na tym, że land lease przekazywany jest akurat przeciwnikom. Czy wiec Rosjanom, którzy przypomnę póki, co nawet nie walczą w wojnie a w „operacji specjalnej”, wystarczy sprzętu i ludzi? Najbliższe dni pokażą. Osobiście mam wrażenie, że kolejny raz grają va banque. Rejterada z wszystkich pozostałych kierunków ataku i przekazanie całości sił na kierunku wschodnim i południowym są taktyką bardziej realną i spójną, ale to wcale nie znaczy, że strategicznie w większym stopniu wykonalną. Zwłaszcza, że wojska rosyjskie stały się niewolnikami majowego deadline’u, który jest równie realistyczny jak założenie zdobycia Kijowa w 3 dni. Na razie traktowanie Rosjan jak rzeźnego bydła odnosi skutek. Jednak pamiętajmy wszyscy, że stado wściekłego bydła potrafi nagle zmienić kierunek i wtedy kowbojom nie pozostaje nic poza ucieczką.

Czego i Ukraińcom i nam wszystkim przed majówką serdecznie życzę.

20 myśli na temat “Żukow reaktywacja

  1. Przede wszystkim Żukow miał jeden atut, którego nie ma Dwornikow – wysoki przyrost naturalny Ale to było, minęło, w Rosji mnożą się już tylko niekoniecznie lojalni Czeczeni, Buriaci i podobni.. Zabitych żołnierzy ZSRR miał kto zastąpić – jak to Żukow ujął „baby urodzą nowych”. Dwornikowowi już nie urodzą.

    Polubienie

    1. Przypominam że od urodzenia do gotowości bojowej mija minimum jakieś 16 lat. No więc żaden generał nie może liczyć na przyrost naturalny, chyba że chodzi o nową wojnę stuletnią.

      Polubienie

    2. Jednak w dorosłość wchodzą kolejne roczniki. Przy dobrej demografii kilka lat powinno załatwić sprawę. Przy złej..

      Polubienie

    3. @kmat
      Ciekawe będzie ogłoszenie mobilizacji kiedy każdy będzie mógł trafić na ukraiński front. To już nie będzie abstrakcja.

      Polubienie

  2. Walec Żukowa dla elit ruskich to pewnie emanacja Woli Mocy. Bezwzględności, dzięki której zniszczy się (miękiszonowatych) wrogów. Jak w „Czasie Apokalipsy”, gdy Kurtz zachwycał się przekraczaniem granic brutalności w odcinaniu członków.

    No i poza tym w russlandzie się zawsze nie ceniło życia zwykłych ludzi. Bogactwo mają z ropy i gazu, a nie z ludzi. Lud to najwyżej ryzyko buntu, który może odebrać elicie arystokratyczno-mafijną pozycję, zatem lud musi być głupi, chory, pijany, naćpany i przeżarty propagandą szur-imperialną, żeby kawiorów Panom nie odebrał. W mini-skali podobnie mamy w Polsce. Nauczyciele mają żałosne pensje, więc zostają najgorsi nauczyciele. Służba zdrowia słaba. A w TVP disco polo, hehe wódeczka, bajlabongo, jakiś sport rzucą, socjal+ wpadnie, Poland stronk, Rydzyk, niech Pan Jezus Żydów i śniadych wypędzi, Pietrzak itd., a pisowcy kradną i przejmują państwo.

    Polubienie

    1. @KacOlek
      Nie u nas jednych światli liderzy jakoś tak w deficycie. A w czasie wojny okazało się że bryluje Borys który nagle złapał wiatr w żagle a Macron i Scholtz na wyprzódki usprawiedliwiają tylko Putina.

      Polubienie

    2. Borys zawsze był zafascynowany Churchillem i chciał go naśladować. Teraz ma ku temu szanse. I dobrze.
      Poza tym anglosasi zawsze idą ostrzej. UK to taki padawan supermocarstwowego USA. Niemcy i Francja mają z lekka poczucie, że to nie oni się biją, ale o nich się biją. Tak myślę.

      Polubienie

  3. W Rosji nadal jeszcze nie zauważyli, jak bardzo są zacofani. Politycznie tkwią nadal w czasach Grzbietu Pragmatyzmu, a ekonomicznie nawet w maltuzjanizmie, w XVIII wieku. Tymczasem realnie, społecznie, Rosja jest już krajem postindustrialnym. W końcu musi nastąpić urealnienie, redukcja funkcji falowej i wtedy zderzenie z rzeczywistością będzie znacznie bardziej bolesne niż w 1917, czy 1991 roku.

    Polubienie

    1. Jakoś tak. W latach 90-tych Rosja przetrwała smutę tylko dzięki zamianie systemu drogiego i niewydolnego na tani i niewydolny. Kolejnym etapem optymalizacji powinien być więc system darmowy i niewydolny.

      Polubienie

    2. No ale wokół są podmioty chętne, by przejąć te tereny „sprzed zawiązania umowy społecznej, gdzie wojnę ma każdy z każdym”, jakby to określił Hobbes. Choćby poprzez jakieś quasi-państewka pod swym butem.

      Społeczność międzynarodowa powinna wspólnie zaopiekować się głowicami. Zniknięte głowice nie są w niczyim interesie. 😦

      Polubienie

Dodaj komentarz