XXI wiek wiekiem Afryki? No, nie sądzę…

Można mówić, że Afryka to pechowy kontynent, można wskazywać bezprecedensową skalę nieszczęść, jaką w Afryce spowodowali europejscy kolonizatorzy. I to wszystko jest prawda. Spacerując po Brukseli i oglądając piękne zabytki turysta nawet nie wpadnie na to, że to wszystko okupione jest skalą bestialstwa w Kongo, o jakim nawet naziści mogliby z podziwem powiedzieć noo! Zresztą, co tu dużo gadać wystarczy lektura „Jądra ciemności”. To wszystko prawda. Tylko niestety daleka od objęcia całego obrazu kontynentu.

Lektura „Hebanu” i „Podróży z Herodotem” Kapuścińskiego wskazuje nam na zapomniany element analizy afrykańskiej rzeczywistości. Trybalizm, czyli plemienność. Tak jak Afryka jest kontynentem mniej niż setki krajów to i języków i plemion są tam tysiące. A tożsamość narodowa zakorzeniła się tam niezwykle płytko. O ile w Europie te powiązania mają charakter majątkowy i towarzyski a przy tym nie są do końca szczelne o tyle w Afryce to, kto, z jakiego jest plemienia zazwyczaj pojawia się już w drugim zdaniu biogramu. I to jest rak, który zabija ten kontynent. Choroba przewlekła, ale wydaje się nieuleczalna.

Etiopia do niedawna wydawała się cudem Afryki. Najstarsze państwo mimo wszystkich wad, jeśli gdzieś miała istnieć narodowa tożsamość to właśnie tam. Dynamiczny rozwój, co prawda za chińskie pieniądze, ale jednak z sensem i względny spokój wewnętrzny. To wszystko prawda. Ale też w istocie g. prawda, bo Etiopia mimo tysięcy lat historii to luźna federacja kilkunastu plemion, które nieustannie walczą o władzę i wpływy. Może i premier dostał Nobla, ale to mu nie przeszkodziło w byciu krwawym dyktatorem po godzinach. Dwie dekady relatywnej stabilności to wszystko, na co ten kraj stać. No, ale Etiopia to kraj biedny. Przecież gdyby była bogata to byłoby zupełnie inaczej. Prawda?

No nieszczególnie. Najbogatszy i najlepiej rozwinięty kraj kontynentu RPA. Wzorcowe przekazanie władzy. Komisja prawdy i pojednania. To kiedyś a dziś? Miasta bez prądu i wody, poziom przestępczości, który nawet w Afryce robi wrażenie, ogromne bezrobocie, ciągły eksodus białej ludności. Z bogactwa zostało głównie ego i kolejne afery z członami partii Nelsona Mandeli, która zamiast reformowania kraju skupia się na rozkradaniu wszystkiego dla potrzeb własnego klanu. Wyrazy tęsknoty za czasami apartheidu głoszone są coraz częściej przez… czarnych mieszkańców.

A przykładów jest więcej. Owszem chińskie pieniądze i demograficzna eksplozja robią swoje. Ale w stopniu dalece niewystarczającym. A wymówka kolonializmu i rasizmu działa coraz mniej. A właśnie Afryka stanie się największą ofiarą globalnego ocieplenia. I jeśli chce przetrwać to za żywność i wodę będzie musiała jakoś zapłacić. A w obecnej rzeczywistości nawet proste wydobycie wydaje się wielokrotnie poza zasięgiem krajów rozdzieranych przez wojny domowe, konflikty religijne i wojskowe przewroty.

Afryka od zawsze ma ogromny potencjał. I od zawsze niestety jest mistrzem w jego marnotrawieniu.

27 myśli na temat “XXI wiek wiekiem Afryki? No, nie sądzę…

  1. Na przykładzie Afryki (subsaharyjskiej) widać doskonale, że to co przeszkadza najbardziej w rozwoju, to nie żadna tam plemienność, tylko złe rządy. Wg zmodyfikowanej klasyfikacji IEF (9D), tylko jeden kraj w Afryce znajduje się w grupie cywilizowanej, a i to mały wyspiarski Mauritius.

    W drugim klastrze, aspirującym, tym co Polska, są jednak już dwa kraje wyspiarskie (Wyspy Zielonego Przylądka i Wyspy św Tomasza), oraz Botswana (najbliżsi sąsiedzi w przestrzeni fazowej to Słowacja, Chorwacja, Litwa, i Węgry (sic!!!)) Wybrzeże Kości Słoniowej, Benin, Ghana, Namibia, Rwanda i mimo wszystko RPA.

    Wszelka generalizacja jest zatem niesprawiedliwa. Afryka jest duża i kraje w niej rozmaite.

    A dlaczego te rządy w Afryce są złe, lub bardzo złe? (Spośród 9 państw upadłych na świecie są trzy z Afryki (1/3))

    Bo większość krajów afrykańskich ciągle jeszcze tkwi w maltuzjanizmie i dopiero wchodzi w rewolucję przemysłową, stąd jakość rządów nie wpływa mocno na dobrobyt mieszkańców, zatem nie ma też presji społecznej na ich polepszanie, ani oporu przed ich pogarszaniem. Narody afrykańskie kształtują się więc powoli (ale się kształtują), dużo wolniej niż np ukształtował się naród ukraiński i plemienność jest ciągle bardzo silna. Stopniowe wyjście maltuzjanizmu przyśpiesza jednak te procesy, co jest bardzo dobrze widoczne właśnie w Botswanie, czy Rwandzie, gdzie jeszcze pokolenie temu ludzie zarzynali się nawzajem maczetami, a dzisiaj to już jest poziom np Bośni.

    Polubienie

    1. Uważałbym Pilastrze z tymi krajami. Wiele świadczy o tym że ich statystyki gospodarcze pozostawiają sporo do życzenia w obszarach wiarygodności. Niedawne zaniechanie przez BŚ własnego rankingu „Doing Business” miało sporo wspólnego z oszukiwaniem krajów afrykańskich w statystykach.

      Polubienie

    2. Acha. Jeżeli dane przeczą naszym wierzeniom, to jest dowód na to, że te dane są sfałszowane. 😦

      Przyznaje pilaster, że takiego argumentu używają głównie wyznawcy PIS. Ale po marchewie się pilaster tego jednak nie spodziewał… 😦

      Polubienie

    3. Od dawna mam wątpliwości związane z tym że dane dotyczące zarówno bezpieczeństwa prawnego jak i np. wynajmu powierzchni magazynowych czy łatwości zakładania firmy nijak mają się do lektury opinii ludzi którzy realnie to w Rwandzie i kilku innych krajach Afryki robili. Przez co rankingi takie jak DB czy IOF mają takie niespodziewane afrykańskie „rodzynki”. Do tej pory mogę mówić raczej o danych anegdotycznych pochodzących od osób które ankietowały do potrzeb w/w rankingów i w Afryce nie wszystko jest weryfikowalne. Nie poddaję w wątpliwość danych o PKB (chociaż Chiny udowodniły że i tu da się być hmm… kreatywnym) ale wiele ze wskaźników miękkich rozwoju już budzi moje wątpliwości.

      Polubienie

    4. Przecież ranking IEF pokazuje właśnie że Afryka stoi kiepsko, nawet w porównaniu z Azją. Natomiast nie aż tak tragicznie, jak to się zwykło przedstawiać. I są dużo różnice pomiędzy krajami. Dlaczego Botswana czy Rwanda miałyby fałszować swoje dane, a Kamerun, czy Zambia, nie?

      Struktura eksportu Botswany:

      https://tradingeconomics.com/botswana/exports-by-category

      Oczywiście jak na kraj afrykański przystało, dominuje zdecydowanie dział kamienie i metale szlachetne (złoto, diamenty), ale oprócz tego mamy również w zauważalnych ilościach:

      – Electrical, electronic equipment
      – Machinery, nuclear reactors, boilers

      a nawet:

      – Aircraft, spacecraft

      Polubienie

  2. No w mordę jeża ! Skad ty czerpiesz takie wiadomości skąd takie przekonanie ??
    No maja konflikty religijne,wojny domowe i wojskowe przewroty Tyle tylko ze
    Gospodarki 40 z 54 państw tego kontynentu rosną szybciej niż nasza.
    W samej tylko Etiopii gospodarka rośnie od 10 lat w tempie ponaddwukrotnie wyższym niż gospodarka Polski? Tylko w 2015 r. PKB Etiopii wzrosło o 10,2 proc. Nasze – o 3,6 proc.
    Afryka nie jest już krainą wiecznej biedy i stagnacji. Globalni inwestorzy mawiają, że po tym, gdy azjatyckie tygrysy straciły kły, nadszedł czas afrykańskich lwów.
    Jeśli już powołujesz się na literaturę warto by chyba zapoznać sie i przeczytać to co napisał
    Ashish J. Thakkar, szef panafrykańskiego wielobranżowego konsorcjum Mara Group, Opisując gospodarczy rozkwit państw Afryki w książce „Lew budzący się ze snu”
    Albo taka Botswana. Czyli najmniej zaludniony kraj Afryki (3 osoby/km kw., więcej tam krów niż ludzi). PKB na głowę mieszkańca mierzone parytetem siły nabywczej wynosi w Botswanie ok. 17 tys. dol., czyli o niemal 4 tys. więcej niż w RPA. Dla porównania PKB per capita w Polsce to ok. 28 tys. dol. Standard życia w Botswanie porównywany jest obecnie do Meksyku
    Tak jak praktyce człowiek Zachodu o współczesnej Afryce nic niemal nie wiesz.
    A to, co wie, czerpie z mediów, które nieszczególnie zainteresowane są ukazywaniem prawdziwego oblicza tego kontynentu. Jeśli już coś o nim piszą, to chętnie i bezkrytycznie przejmują katastroficzną narrację od polityków:
    „Och, jaka ta Afryka biedna! Pomagajmy jej, bo Afrykanie umrą z głodu! Wyślijmy tam kolejną ciężarówkę jedzenia i kilka walizek z dolarami!”.
    No podpuszczani przez prezesa Bo zaleją nam Polskę,bo roznoszą ameby i pierwotniaki A i z religia cholera ich wie jaka No i pewno ludożercy.Mo i postawimy im plot by bronic wartości chrześcijańskich

    Polubienie

    1. Wiesiek wzrost znaczenia gospodarczego Afryki ma kilka przyczyn:
      1. Wyraźnie widoczny efekt bazy – stad spektakularne % wzrosty ale nie oznaczają one realnego odbicia od dna na skalę azjatycką.
      2. Demografia – raptownie wzrastająca populacja oznacza większe wyprodukowane PKB. Ale to ilość nie jakość.
      3. Duża iniekcja półdarmowego chińskiego kapitału. Niestety ta relatywna „taniość” oznacza pułapkę nietrafionych inwestycji w połączeniu z wyprzedażą kluczowych sektorów do Chin.
      Co do Botswany, Etiopii i PL to masz 3 wykresy pokazujące skalę różnic.
      Wszystko Bank Światowy


      Polubienie

    2. No litości. Porównuje marchewa „goły” PKB kraju mającego 118 mln ludności (Etiopia) z krajem mającym 2,4 mln ludności (Botswana)? Porównujemy PKB per capita. 😦

      Polubienie

  3. Czy to znaczy ze u nich sa takie same standardy życia jak np w Europie.
    Mądrzy powiadają
    „Jest jeszcze jedna rzecz, której Zachód nie powinien robić Afryce, jeśli chce, by ta się rozwijała.
    Nie powinniśmy wymagać, by Afryka stosowała na rynku pracy te same standardy, które mamy my. Nie powinniśmy więc środkami regulacyjnymi walczyć z wyzyskiem.
    Ekonomista Steven Landsburg z amerykańskiego University of Rochester przekonuje, że efekt takich regulacji byłby odwrotny do zamierzonego.
    Jeśli np. zakazano by pracy dzieciom w najbiedniejszych państwach kontynentu, te wcale nie poszłyby do szkoły, gdzie zostałyby dobrze odżywione w publicznej stołówce.
    Przeciwnie – żyłyby w nędzy. „Bycie biednym wymaga podejmowania trudnych decyzji, których nie da się uniknąć ze względów na brak realistycznych alternatyw.
    Z punktu widzenia bogatego będą one nie do przyjęcia, ale nie ma prawa on narzucać biednym swoich wyborów. Nie pomógłby im w ten sposób. Amerykanin z 1840 r. byłby przerażony perspektywą odebrania Afrykanom prawa wyboru. Na szczęście, wraz z poprawą warunków, warunki pracy także się poprawiają, a dzieci przestają być siłą roboczą” – zauważa Landsburg.
    Nie oznacza to, że należy Afrykę zostawić samą sobie. Trzeba z nią współpracować. Bo to się po prostu obu stronom opłaca”.
    Myśmy tez naiwnie ucieszyli się rozdawnictwem „pincet plus”które to od efektów politycznych „wdzięczności części suwerena i to natychmiastowo”gówno dało albo gorzej
    Bo dzietność spadła i to dramatyczne ubóstwo wzrosło O galopującej inflacji nie wspominając.
    Ale byczo jest ! Nieprawdaż ?

    Polubienie

    1. A ktoś Afrykę usiłuje zmusić do jakichkolwiek standardów? W sensie praw człowieka? Mam wrażenie że poddaliśmy się z 20 lat temu. Inna sprawa że do rozwoju potrzebne jest uczestniczenie w globalnych łańcuchach dostaw a do tego potrzebne są:
      1. Logistyka (1/3 Afryki jest land locked)
      2. Standardy jakościowe produkcji (w Afryce są problemy z punktualnością na poziomie w Azji niespotykanym).
      3. Bezpieczeństwo. Jak podpisujesz kontrakt na „just in time” to chcesz mieć pewność że śrubki dojadą bo bez tego linia ci stoi.

      Polubienie

    2. Afryka jeszcze nie teraz zajmie miejsce Azji jako producent tanich gaci. Ale już w następnym pokoleniu, a 20-30 lat jest to jak najbardziej możliwe. Trzeba obserwować prekursorów, Botswanę, Rwandę, etc.. I bynajmniej nie stosować wielkich kwantyfikatorów. W Europie też jest Szwajcaria, a i jest i Białoruś.

      Polubienie

    3. Dekadę temu miałem do czynienia z kilkoma francuskimi firmami wynoszącymi produkcję z Pn. Afryki po arabskiej wiośnie. Narzekania były dość uniwersalne 1. standardy pracy (punktualność, strajki) 2. bezpieczeństwo 3. infrastruktura.

      Polubienie

    4. A czy za niedługo tanie gacie nie będą produkowane w zautomatyzowanych fabrykach w niedalekiej odległości od odbiorców?

      Polubienie

    5. To będzie produkowane co innego. Albo nastąpi outourcing usług do Afryki, albo jeszcze inaczej. Tak czy owak, Afryka wchodząc w rewolucję przemysłową będzie się szybko rozwijać, choć różne kraje w różnym tempie – zależnym od jakości rządów.

      Polubienie

    6. Zakładamy że przezwyciężone zostaną wskazywane problemy. Oby. Ale jak piszę w notce dotychczasowe przykłady nie napawają optymizmem bo bogaci (RPA) się degenerują a dobrze rozwijający się biedni (Etiopia) łatwo popadają w stare konflikty. I oczywiście rodzynki istnieją ale bez dostępu do morza ich rozwój może zanadto wisieć na dobrej woli i stabilności sąsiadów.

      Polubienie

  4. Mimo wszystko poprawę widać. Kilkadziesiąt lat temu to tam straszyły różne Bokassy i Idi Aminy. Dziś już takich odpałów jednak nie ma. Zwraca uwagę Rwanda. Nie tak dawno rżnęli się tam motykami. Dziś jest spokojnie.

    Polubienie

    1. Nie słyszałem dotąd o Bokassie. Faktycznie straszno 😦
      Do Rwandy teraz UK śle niechcianych imigrantów, z tego co wiem.

      Polubienie

    2. 1. Zobacz RPA i Jakoba Zumę. Odpałów nie ma? Cóż…
      2. Rwanda to Kagame a co po Kagame? Zbyt dużo Afrykańskiej prosperity i success story jeśli istnieje wisi na jednym człowieku. A ludzie no cóż, starzeją się i dziwaczeją.

      Polubienie

    3. Ale też warunki były inne zobacz punkt startu tych kacyków (świeże wyjście spod kolonializmu i walka wschód-zachód) a Zuma był po „normalnym” Mandeli i pokojowej tranzycji. I w bogatym kraju. Jest to w jakimś stopniu nawet bardziej przerażające od Kongo czy RŚA w latach 60.

      Polubienie

    4. Zuma najwyżej głupkowato mówił, że prysznic chroni przed HIV, a nie mordował masowo i nie rozwalał do cna gospodarki. W sumie Trump pieprzył niedawno, że aplikowanie sobie detergentów chroni przed koronawirusem (w sensie, że „czyści” organizm?). Podobni ludzie…
      https://natemat.pl/306917,koronawirus-w-usa-100-osob-w-szpitalu-po-zaleceniach-trumpa-o-detergentach
      Ale Zuma to nie żaden zbrodniarz. Przygłup jak Trump.
      W sumie bardziej mnie przeraża, gdy Prezydent USA gada takie rzeczy. Co Trump musiałby pieprzyć, gdyby urodził się i żył do dziś w RPA, gdzie przecież poziom cywilizacyjny jest niższy? Brr…

      Polubienie

  5. Byłes w Afryce ?Chyba nie?
    Nawet nie wyobrażasz sobie kreatywność tych ludzi .Powodowana pewno okolicznościami
    Gdy w np w Europie nawala ci samochod czekasz u specjalisty na oryginalna cześć zamienna Tam wyszukają ci wśród kupy złomu coś co jest takie same i pasujące A pochodzi z innego modelu Zamontują i dalej jedziesz.Widziałem klitki w ktorych w wiadrach leżały części rożnych telefonów komórkowych i cale telefony.Oni z tego składali nowe I o dziwo działały. Mimo ze części byly od lasa do sasa”O bateriach nie wspomnę.Widzialem jak w małych warsztacikach produkują obuwie wykorzystując oponę z recyklingu
    I co najdziwniejsze oni nie maja żadnych zahamowań w obsłudze najnowszych urządzeń jakie im dostarcza świat Szybko się uczą bez balastu dochodzenia stopniowego Tak jak my.Dostają najnowsze najnowszych i na tym pracują
    Nie wiem skąd u nich takie zdolności nawet językowe Moze maja to w DNA wszak wiele produktów dawnej cywilizacji przylazło do Europy z Afryki.Tysiące lat temu.gdyśmy po jaskiniach jeszcze siedzieli
    Dlatego krew mnie zalewa gdy byle lump,pijaczyna ,”prawdziwy Polak i patriota” ględzi coś o ciapatych o „cywilizacji” i kulturze .I oczywista oczywistosc”wyższości białej rasy”
    No bo skąd ma wiedzieć gdy nic nie czyta nie ogląda
    Skad i dlaczego ma wiedzieć ze:
    Największym bogactwem Afryki są jej mieszkańcy. Już dziś co siódmy człowiek na Ziemi
    jest Afrykańczykiem. Zdecydowana większość to młodzi ludzie, którzy są otwarci na świat
    i szybko się uczą, a pomaga im w tym dynamiczny rozwój telekomunikacji i dzięki temu
    prawie nieograniczony dostęp do informacji.

    Polubienie

    1. Wiesiek czy ja gdzieś tu neguję talent afrykańczyków? Czy ich indywidualną przedsiębiorczość? Ale tam problemem jest kultura i system. I nie widzę obecnie możliwości aby duża część kontynentu wyszła poza te ograniczenia. W przypadku indywidualnych krajów tak (ale znowu możemy mówić o pułapce geografii pamiętaj ile Afryki nie ma dostępu do oceanu) ale w większej ilości niestety mało to prawdopodobne. Obecnie najlepiej działa model „oświecony miękki dyktator” ale na ile jest on wydolny w kryzysie? Etiopia nie napawa optymizmem.

      Polubienie

    2. Bez przesady. Ludzie zdolni, kompetentni i pomysłowi są wszędzie, w każdej społeczności. Ale to od sposobu organizacji tego społeczeństwa zależy czy i w jaki sposób te swoje talenty rozwiną.

      Polubienie

Dodaj komentarz