Ukraina i Rosja – choroba dwubiegunowa

Mam wrażenie, że obecne informacje dotyczące wojny w Ukrainie mają charakter choroby dwubiegunowej przeskakującej z hurraoptymizmu w smoliście czarny pesymizm i na odwrót.  Mamy jednocześnie deficyt wyważonych ocen i dużo pobożnych życzeń. Osobiście od kilku miesięcy odbieram informacje z Ukrainy, jako niezwykle konfundujace. Co prawda front od dłuższego czasu praktycznie stoi, ale duża część komentatorów wieszczy kolejną tym razem Rosyjska ofensywę. Jednocześnie coraz większe luki w obronie przeciwlotniczej sprawiają, że Rosji udaje się porazić sporo krytycznej infrastruktury.

Ukraina jest, więc w kłopotach, czy krytycznych? Postawa samych Ukraińców tego nie potwierdza. Owszem dużo rzeczy ostatnio nie wychodzi, ale na froncie trzymają się dzielnie a straty rosyjskie są niezmiennie wysokie. Swoją drogą letnia ofensywa mogłaby podnieść licznik konserwatywnie liczonych strat w ludziach do miliona żołnierzy i stale odnawia się pytanie o próg bólu samej Rosji. Oczywiście wiem, że ginie głównie prowincja i że w Rosji tego akurat towaru „mnogo”, ale czy aż tak mnogo? Mimo kolejnych pokazówek nowo wyprodukowanego sprzętu (mimo sankcji) odtwarzane elitarne wojska powietrznodesantowe do walki ruszają na czołgach T-55. To nie są produkty ani pierwszej ani drugiej świeżości. Te dziesiątki zbudowanych najnowszych T-90 muszą być trzymane w głębokim odwodzie. Albo ich nie ma.

Tymczasem z rzeczy dziwnych USA ustami sekretarza obrony ostrzega Ukraińców przed niszczeniem rosyjskich rafinerii. Przyznam, że na początku myślałem, że ten komunikat to fake. Ale nie USA rzeczywiście same będąc w politycznym pacie usiłuje strofować Ukraińców, że uderzenia w głębokie zaplecze Rosji i jej ekonomiczne podstawy dochodów są mało sportowe. A tymczasem Rosja niszcząca ukraińskie elektrownie sportowa jest aż nadto. Czy więc USA wie coś o stanie rosyjskiej gospodarki, czego my nie wiemy?

Po dwóch latach wojny mało, kto wierzy w klęskę Rosji. Mnożą się scenariusze ugodowe. Ale tu rzecz dziwna gołębie (Francja) stają się jastrzębiami a jastrzębie (USA) gołębieją. Logiki w tym za grosz. Po ustabilizowaniu sytuacji wewnątrz kraju i wygranych wyborach Putin nieco zniknął. Jednocześnie jednak „zamrożenie” konfliktu to kusząca, ale niebezpieczna iluzja. Skoro 70 letni Putin nie był wystarczająco cierpliwy, aby powstrzymać się od wojny to czy 72 letni zdecyduje się czekać do nie wiadomo, kiedy aby spróbować ponownie. Zwłaszcza, że demografię ma katastrofalną a zasoby z roku na rok się kurczą. Wąskie gardła tak Ukrainy jak i Rosji pozostają takie same. Ciężko jednak przejrzeć przez grę pozorów realizowaną przez obie strony. Słabość Ukrainy i siła Rosji. Obie maski mają nie zapominajmy osiągnąć określone cele polityczne.

Ten wpis jest w istocie wyrazem bezradności. Bo nie umiem wyprorokować nawet zarysu najbliższych miesięcy obecnego konfliktu. Jako niepoprawny proukraiński optymista mimo czarnowidztwa wielu komentatorów jakoś średnio wyobrażam sobie kremlowską ofensywę. Nie z powodu braku środków tylko wrażenia gry w coraz większym stopniu va banque. Czy rosyjska kleptokracja ma jeszcze ukryte rezerwy? Czy po dwóch latach wykrzesze dość iskry, aby uderzyć po raz kolejny en masse?

Swoją drogą jakby Biden realnie chciał napsuć krwi Wołodii wystarczyłoby przerzucić po jednej ciężkiej dywizji do Estonii, Litwy i Polski. Nic więcej. To już byłaby niemała pomoc zmuszając Rosję do rozdzielenia sił.

38 myśli na temat “Ukraina i Rosja – choroba dwubiegunowa

  1. @marchewa79

    (…)Co prawda front od dłuższego czasu praktycznie stoi, ale duża część komentatorów wieszczy kolejną tym razem Rosyjska ofensywę.(…)
    Ten dłuższy czas to jakieś półtora roku… tak to wygląda z orbity. A regularnych raportów ZBiAM wygląda to nieco inaczej… W tygodniu, w którym upadła Awdijiwka upadła I z lokalnych linii obrony, a teraz jest II jest w stanie katastrofalnym. Jeśli chodzi o bitwę o Czasiw Jar to z tego co słyszałem to Ukraińcy nie będą mieli za bardzo jak uzupełnić powstałą tam dziurę.

    A co do tych wysokich strat… to one są memiczne. Ponoć teraz na Ukrainie walczy ok. 600-700 tys. Rosjan. A ty sugerujesz, że straty to ok. miliona. Jak wg. ciebie zdołali oni uzupełnić w 2 lata 120%, licząc na obecne osobowe sił inwazyjnych, strat?

    (…)Czy więc USA wie coś o stanie rosyjskiej gospodarki, czego my nie wiemy?(…)
    Wzgęldy humanitarne się obudziły czy znajdziesz może jakieś śmiejśniejsze argumenty? Taka jest prawda, że ceny ropy zaczęły rosnać i Bidena zaczęła palić dupa o sondaże.

    Polubienie

    1. Problem ze stratami jest taki że np. Rosjanie nie wliczają ani zeków ani republik ani prigożynowców. Więc ich statystyki gruzu 200 to jakieś 50-70 k ludzi. Ukraińcy z kolei rzucają jakimiś liczbami na łącznie 470-500 k zabitych i rannych (przy stosunku 1-3 lub 4 nie wygląda to absurdalnie). Afganistan to dla porównania 14 k gruz 200. Teraz nałóż na to nową pełnoskalową ofensywę latem i ten milion zabitych i rannych jest niemożliwy? Zwłaszcza w starych tankach i na ciężarówkach.
      Oczywiście Jacku tak jak pisałem niepoprawny proukraiński optymista.

      Polubienie

    2. @marchewa79

      (…)Problem ze stratami jest taki że np. Rosjanie nie wliczają ani zeków ani republik ani prigożynowców. Więc ich statystyki gruzu 200 to jakieś 50-70 k ludzi. Ukraińcy z kolei rzucają jakimiś liczbami na łącznie 470-500 k zabitych i rannych (przy stosunku 1-3 lub 4 nie wygląda to absurdalnie).(…)
      I tu przechodzimy do wiarygodności publicystyki na temat strat naszych i ich… zapewne jedne i drugie są tylko ciut wiarygodniejsze jak publicystyka CIA i MI 6 na temat wielkości zapasów materiałów wojennych.

      Polubienie

    3. Errata:
      Publicystyka CIA i MI6 z początku wojny, gdy podawały, że amunicji zabraknie za …3 …2 …1.

      Polubienie

    4. @JS
      Widzisz a ja publicystykę czytam „with a grain of salt” a tacy prezydenci i premierzy jak to dostają w briefingach wywiadu to co mają powiedzieć.

      Polubienie

  2. PS. Czy kiedyś w historii mieliśmy taką historię jak teraz, że jeśli wielokrotnie mniejsze siły były w stanie prowadzić długotrwałą wojnę pozycyjną? To chyba pierwszy raz, kiedy takowa wojna trwa już z 2 lata, z czego przez większość czasu to ten mniej liczny miał remis ze wskazaniem.

    Polubienie

    1. @marchewa79

      Jest jeszcze lepiej nie dość, że Rosjan jest mniej to jeszcze (…)a odtwarzane elitarne jednostki desantu popylają na T-55(…).

      Skoro nawet elita ma dostawać złomy to jakim cudem ruscy prowadzą efektywną wojnę pozycyjną?

      Polubienie

    2. Bo do wojny pozycyjnej akurat stary sprzęt nadaje się lepiej. Zwłaszcza do wsparcia piechoty a nie do przełamywania. Zresztą na bezrybiu… Z tym że jak pojawią się 2 nowe dywizje na nowiutkich T-90 to przyjdzie odszczekać.

      Polubienie

    3. @marchewa79

      (…)Bo do wojny pozycyjnej akurat stary sprzęt nadaje się lepiej. Zwłaszcza do wsparcia piechoty a nie do przełamywania.(…)
      I sam obie odpowiedziałeś… A po za tym skoro mówimy o desancie, czyli o siłach mających działać jako formacja w dużej mierze autonomiczna to przyda im się mobilna artyleria taka pomiędzy RPG’iem, a klasyczną artylerią co wali na te 20 km.

      Zresztą do podobnego wniosku doszli Amerykanie i to czynem… https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/m10-booker-nowy-czolg-lekki/

      Polubienie

  3. Niestety, końca nie widać, ale Rosja potrafi swoje straty odbudowywać, ma za co. A Ukraina już nie bardzo. Tak naprawdę niewiele Rosji można zrobić sankcjami, bo nawet jeśli część państw odmówi zakupu ropy czy gazu to te surowce kupi ktoś inny. Wojna niszczy przede wszystkim Ukrainę i domyślam się że Putin widzi swoją przewagę w powolnym ale metodycznym wyniszczaniu przeciwnika. Nagłej zmiany na froncie nie musi się bać, sankcji też nie, ewentualnie społecznego niezadowolenia w Rosji ale z tym chyba też sobie poradził. Coś jeszcze zostało? Stosunki międzynarodowe? Chyba nie ma się już czego obawiać z tej strony. Mógłby np umrzeć, ale zapewne tam jest wielu chętnych i gotowych kontynuować jego dzieło.
    Nie wiem czy remis jest tu rozwiązaniem – jeśli tak to prawdopodobnie tylko na chwilę.
    Wiemy że rzeczy niemożliwe sie zdarzają, ZSRR na przykład upadł. Ale chyba za wcześnie na kolejny upadek.

    Polubienie

    1. @nightwatch77
      (…)Niestety, końca nie widać, ale Rosja potrafi swoje straty odbudowywać, ma za co.(…)
      Całkiem niedawno NATO się zesrało, że po zaprzestaniu tej wojny, Rosja odbuduje potencjał uderzenia na flankę wschodnią w ciągu 2 lat. Zatem nie tylko odbuduje, ale jeszcze naprodukuje…
      Zatem pojawia się pytanie czy Rosjanie mają takie kosmiczne zdolności zbrojeniowe czy propaganda przesadza z ich stratami.

      Polubienie

    2. @JS
      Mam wrażenie że w ramach opcji „gotowania żaby” Ukraińcy muszą wytwarzać w Amerykanach przekonanie o swojej tragicznej sytuacji bo wtedy dostają pomoc. Jak w zeszłym roku panował optymizm przed ofensywą to nagle dostawy Abramsów i Bradleyów spowolniły. A o tej histerii właśnie jest notka.

      Polubienie

    3. @marchewa79

      (…)Mam wrażenie że w ramach opcji „gotowania żaby” Ukraińcy muszą wytwarzać w Amerykanach przekonanie o swojej tragicznej sytuacji bo wtedy dostają pomoc.(…)
      A ja mam wrażenie, że to przekonanie i niezłomne ma Biden… Trump niezłomnie, na odwrót.

      Polubienie

    4. @JS
      „Trump niezłomnie, na odwrót.”
      W zeszłym tygodniu było spotkanie ze speakerem Izby Rep. Johnsonem i Trump zaapelował żeby przegłosować pomoc ale „jako pożyczki”. Więc to raczej nieaktualne.

      Polubienie

    5. @marchewa79

      Te pożyczki mają być bodajże takiej wysokości co europejska pomoc… zatem wiele tego nie będzie.

      Polubienie

  4. Odpuście sobie Wielcy Wodzowie wszystkie dobre rady kto i co mógł lub może czy powinien robić na Ukrainie lub jak pomagać.

    Odpuście sobie dobre rady „Wujka co nic nie wiem”ale rad udzielam

    Oni tam w przeciwieństwie do nas maja zwiady wywiady satelity i szpiegów którzy i to w czasie rzeczywistym przekazują to wszystko co się na froncie dzieje ,Analitycy w codziennych raportach przedstawiają im nie tylko straty w ludziach i sprzętem ale i sposoby pomocy i zaopatrzenia.My i tak sie nie dowiemy tego o czym oni wiedza My tylko możemy liczyć na to co propaganda obu stron zechce nam przekazać i pokazać.Tak było jest i będzie w każdej wojnie gdzie karty trzyma się przy orderach nie chwali stratami własnymi a pokazuje straty przeciwników.Oczywiście pogadać sobie możemy bo czemu nie nawet na zasadzie „Jak se mały Jojne wyobraża wojnę!”

    Możemy sie zastanawiać i tylko zastanawiać

    „pytanie czy Rosjanie mają takie kosmiczne zdolności zbrojeniowe czy propaganda przesadza z ich stratami.’

    A oni tam wiedza Dobrze wiedza.Tylko milczą Jedni i drudzy lub przesadzają jedni lub drudzy

    Dla mnie to kalka z II wojny światowej i nie to ze na tych terenach ale to ze Rosja w bandycki sposób napadła na sąsiada posługuje sie identycznymi jak Hitler hasłami „zostaliśmy sprowokowani, obronie ciemiężonych naszych obywateli którzy żądali od nas pomocy i ratunku” i tak jak Hitler w bandyckim a bezsilnym odwecie traktuje kraj przeciwnika rakietami Waląc może tylko mniej na chybił trafił.I to sa niektóre podobieństwa.My i nie tylko my pomagamy napadniętym i wcale to wcale się nie chwalimy ze niejako przy okazji testujemy swoje najnowsze okazy uzbrojenia.Skrupulatnie sprawdzając jak on sobie daje rady z bronią przeciwnika Jak sobie daje rade „w żywym boju i żywym terenie z żywymi ludźmi je obsługujących.Bo to co innego niz testy na poligonach czy w symulatorach pola walki .I to jest jedyne pewne A bywało juz i w Wietnamie i w Korei nie licząc wojenek w Afryce.Nawet „Marchewa” testuje tam swoje ukochane Groty Ale o wynikach jakoś cisza.

    Polubienie

  5. W zeszłym roku Ukraina się nadymała, srożyła, i robiła groźne miny. Udawała silną, choć później nic z tego się nie potwierdziło. Ale Rosja przeszła do defensywy. W tym roku Ukraina usilnie usiłuje się przedstawiać jako słaba i jadąca na oparach. Ponieważ to jest właśnie to, co Rosja zawsze chciała usłyszeć, to przeszła do ofensywy.

    Jak jest naprawdę przekonamy się wkrótce. Rubel znów ruszył w dół, a rentowność obligacji rosyjskich wzrosła od jesieni dwukrotnie i jest niższa tylko od obligacji krajów afrykańskich, Turcji i Pakistanu.

    Polubienie

    1. @pilasterblog

      (…)Jak jest naprawdę przekonamy się wkrótce.(…)
      Ty wiesz już od samego początku… Niech IEF będzie z tobą!

      Polubienie

    2. Być może ‚zachód’ mimo sflaczałych sankcji jeszcze jest w stanie wpływać na rentownośc obligacji i to jest tylko objaw wycofania się dużych instytucji z zakupów rosyjskich papierów – a nie zapaści gospodarki jako takiej. Ale może to i jest jakiś kierunek działania, nie wiem – niektórzy twierdzą że zachodnie finanse przyczyniły się do upadku ZSRR.

      Polubienie

  6. Coś mi tu jednak nie gra. Problem z tezą o upadku Rosji jest taki, że to już powinno się stać. W zeszłym roku mieli o mało co zamach stanu, a rubel spadł poniżej centa. Ekstrapolując te trendy to powinniśmy mieć już dość zaawansowaną smutę. Tak się jednak nie stało. Sytuacja wewnętrzna Rosji wydaje się być lepsza niż pół roku temu. Pytanie, czy w październiku Chiny nie wzięły Rosji na utrzymanie.

    Polubienie

    1. Albo to, albo ukrywają rzeczywisty stan rzeczy. Ciśnienie rośnie, a manometry wyłączone…

      A jeżeli Chiny wzięły na utrzymanie, to po pierwsze, nie da się tego długo ukrywać, po drugie nie będzie trwało w nieskończoność, bo Chiny same są w kiepskiej kondycji, a po trzecie i najważniejsze muszą coś z tego mieć i zapewnić sobie jakoś zwrot z tej inwestycji

      Polubienie

    2. @pilaster
      Wydaje się że tak w US jak i w UE trwają przygotowania do decouplingu z Chinami na poważnie. Ten wjazd chińskich elektryków był kroplą która przepełniła czarę. I niemieccy producenci gotowi są na poświęcenie rynku chińskiego za utrzymanie rodzimych. A w obliczu kryzysu w mieszkaniówce to może naprawdę smoka zaboleć.

      Polubienie

    3. @kmat
      Bazując na informacjach z Kremlinki (kanał na YT nawiasem mówiąc polecam) to fundusz zapasowy zacznie sięgać dna już w tym roku. Równolegle ogałacają finansowo (podatki, waluta) wszystkie klejnoty rodowe w postaci spółek nafta-gaz.
      I to na co wskazuje Peter Ziehan w kwestii militarnej. Że niby produkcja militarna mimo sankcji udzie na pełnej a odtwarzane elitarne jednostki desantu popylają na T-55?
      Ale taktyka downplayu ukraińskiej sytuacji przynosi efekty. Podobno sztab Trumpa na tyle przestraszył się że oskarżą go o załamanie sytuacji w Ukrainie że dał swojej swołoczy w Izbie Reprezentantów zielone światło na pakiet pomocy.

      Polubienie

  7. @pilaster

    Z punktu widzenia Chin chyba lepiej, że putinowska Rosja jest, niż że jej nie ma. Bo bez niej to na świecie zostaje tylko kolektywny Zachód i Indie z liczących się sił. Inna rzecz, że za wiele pomóc nie mogą, bo i czym. Ot dosypią pieniędzy do ruskiego budżetu, tyle, żeby ten się nie zawalił.

    Oczywiście Rosja ukrywa co może, ale nie może wszystkiego. Kursu rubla przecież nie ukryje. Skądś więc środki na jego obronę musiała w październiku wziąć. Złota jednak nie sprzedaje, bo drogie, węglowodory to raczej po kosztach jej schodzą.

    @marchewa

    Wyczerpywanie funduszu dobrobytu będzie widoczne z kilometra. Złoto bardzo stanieje na rynkach.

    Polubienie

    1. @kmat1234

      Pytanie czy Rosja tak bardzo potrzebuje Chin… Powoli przejmuje Afrykę i to formacją znaną z przysysania się do kopalni złota… https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/rosyjski-korpus-afrykanski-niger/ oraz za plecami Chin robi interesy z KRLD. A do tego cholera wie jakie środki mają w gospodarce nierejestrowanej… jakoś mało kto bierze uwagę, że wojna na Ukrainie przyblokowała bałkańskie szlaki przemytu azjatyckiej heroiny, a teraz jak doszła awantura na Bliskim Wschodzie to prawpodobnie ZBIiR stał jedynym lądowym szlakiem między Azją, a Europą. A w zeszłym roku wyszło też na jaw, że służby białoruskie mocno angażują się w lewe papierosy.

      A i przy okazji kosztów wojny to po ostatnim ataku Iranu na Izrael wojskowi Cahalu podali, że do jego odparcia musieli odpalić pociski za półtora miliarda dolarów. Biorąc tą liczbę do bardzo konserwatywnych (bo sporo dronów zostało zdjętych przez Amerykanów i sojuszników) rachunków to wychodzi na to, że pojedyńcze masowe ataki, w stylu tych co poleciały z parę razy na energetykę, potrafią wydrenować amerykański pakiet pomocy na całe procenty.

      Polubienie

    2. @JS
      Myślę że ta lewa kasa to jednak fistaszki dobre na utrzymanie agentury i paru przydatnych zbójów ale to nie uzupełni strat np. na sprzedaży gazu.
      Co do kosztów odpierania ataku to te na Ukrainie będą niższe bo Ukr. mają lepsze narzędzia do walki z dronami. Poza tym „strzelana” jest bieżąca produkcja ros. rakiet więc tam zapasu raczej nie ma a Iran musi chomikować dla siebie.

      Polubienie

    3. PS. Największym źródłem profitów dla BRICS może się okazać zdolność tworzenia neoOPEC’ów, czyli podbijania cen na surowcach mineralnych.

      Polubienie

    4. @JS
      To trzeba ostrożnie bo na pewnym etapie USA mogą się realnie zdecydować na uruchomienie Wenezueli, a wtedy całe te neo OPEC idzie w… Poza tym w BRICS nie ma żadnej wspólnoty interesów. W którym punkcie droga ropa ma cieszyć Chiny czy Indie?

      Polubienie

    5. No nie wiem. Wsparcie ChRL dla Moskwy powinno mieć jakieś symptomy polityczne typu: bardziej skośnooki gubernator w przykładowym Żydowskim Obwodzie Autonomicznym. Myślę nad powodem tej nieszczęsnej stabilizacji w Moskowii, ale nie mam pomysłu. :/

      Polubienie

    6. @marchewa79
      (…)To trzeba ostrożnie bo na pewnym etapie USA mogą się realnie zdecydować na uruchomienie Wenezueli, a wtedy całe te neo OPEC idzie w…(…)
      Co to znaczy USA uruchomią Wenezuelę?
      (…)W którym punkcie droga ropa ma cieszyć Chiny czy Indie?(…)
      Na krótką metę nic… Ale te kraje leżą w regionie, gdzie akurat współpracuje z elektryfikacją, więc ich przemysł szybciej upora się kryzysem niż europejski. A ten będzie obciążony jeszcze takimi lewarami jak
      – uzależnienie od surowców niezbędnych do elektryfikacji, na którym będzie trzymał łapę właśnie BRICS
      – dopóki trwa wojna na Ukrainie to będzie tam ziała czarna dziura, a po wojnie tak będzie jeszcze przez wiele lat na tych terenach co pozostaną po właściwej stronie historii
      – ślamazarność stawiania atomu na kontynencie

      A ponadto jak już dzięki elektryfikacji pojawią się nadwyżki sprowadzanej ropy to łacno mogą się przekształcić w huby dla Azji i Afryki.

      Polubienie

    7. @marchewa79

      (…)Myślę że ta lewa kasa to jednak fistaszki dobre na utrzymanie agentury i paru przydatnych zbójów ale to nie uzupełni strat np. na sprzedaży gazu.(…)
      Uważaj, żebyś się nie zdziwił… tak się składa, że połowa wartości eksportu to kokaina, a sprzedaż zabytków to z kolei conajmniej kilkanaście procent wpływów jakie miało ISIS.

      A KRLD prowadzi swój program nuklearny z kasy przez programistów wstawionych do zachodnich firm https://forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo/artykuly/9356234,informatycy-z-korei-polnocnej-podbijaja-zagraniczne-rynki-pracy-ale-t.html i z kryptofraudów.

      (…)Co do kosztów odpierania ataku to te na Ukrainie będą niższe bo Ukr. mają lepsze narzędzia do walki z dronami.(…)
      Jeśli nawet weżmiemy to za dobrą monetę to trzeba wziąć pod uwagę, że Ruscy w masowych atakach nie aplikują kilkuset dronów i trochę rakiet tylko idą w bardziej stosunki zrównoważone… a strącanie rakiet jest mocno droższe od strącania dronów. Niby Wolski w Militarny Zero powiedział, że Piorun temu zadaniu podołał, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to była opcja domyślna… zajęcie pozycji umożliwiającej uchwycenie celu musi być cokolwiek trudne (przypominam, że to strzał z ramienia).

      (…)Poza tym „strzelana” jest bieżąca produkcja ros. rakiet więc tam zapasu raczej nie ma a Iran musi chomikować dla siebie.(…)

      Tu bym uważał… dopóki nie zostaną uzupełnione zapasy ukraińskiej OPL to Rosjanie mogą zmniejszyć zużycie rakiet i osiągać duże większe efekty co daje jakieś okienko dla Iranu. Jeśli Izraelowi nie wyjdzie jakaś powtórka Jom Kippur to Iran może wygrać stopniowym dociskaniem w stylu walenia w miasta… byle gównem, byle saturowało kopułę. Czyli pociski z serii S się nadadzą.

      Polubienie

  8. @marchewa79

    Nawet jak Kongres uruchomi nowy pakiet to już lepiej chyba nie będzie… Europa w sprawie amunicji jest niepoważna… https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/wiecej-amunicji-dla-ukrainy-gorzej-z-dostawami-komentarz

    A i nie ma pomocy czy poważni będą Amerykanie… skoro w pakiecie jest warunek, aby Biden w ciągu 45 dni przygotować (…)doktrynę(…) to trudno oczekiwać, żeby USA zdążyło uruchomić pierwsze dostawy przed planowaną ofensywą.

    Polubienie

  9. @marchewa79

    Trochę szczegułów na temat uchwalonego pakietu:

    (…)a Ukraina – 60 miliardów (w tym 23 miliardy na uzupełnienie zapasów amerykańskiej broni wysyłanej nad Dniepr i kolejne 14 miliardów na zakup uzbrojenia w USA).(…)

    Czyli z 60 mld. na pomoc pójdzie 37 mld., a z czego do dania od ręki jest gotowa 2/3… za przeproszeniem, ale przy poprzednim pakiecie to jest po prostu gówno… tymbardziej, że już zaraz ma ruszyć ruska ofensywa, która wymusi skokowy wzrost zużycia amunicji.

    Polubienie

  10. @marchewa79

    Przykład Oczeretyne pokazuje, że sami Ukraińcy są w niezłej histerii… W ichnich internetach panika jakby ruscy ruszyli conajmniej na Zaporoże.

    A jedynym faktem godnym odnotowanie jest to, że kontratakować musiała dopiero co wycofywana 47 zmechanizowana.

    Polubienie

Dodaj komentarz