Kanikuła pod znakiem drogowych piratów

Lato tradycyjnie nie sprzyja właściwie niczemu. Informacyjnie to dość martwy okres bo ludzie na wakacjach wolą odpoczywać a nie interesować się zagadnieniami na które i tak maja znikomy wpływ. No ale w tym roku na jesieni wybory. No i żyjemy w Polsce więc polskość wypływa wszystkimi porami.

Tym razem „wypłynęła” w Krakowie. Drogowy pirat recydywista wraz z trzema młodzianami wsiadł w samochód i ruszył ulicami Krakowa ile fabryka dała. Robił to już wcześniej przy bierności policji (ta ma inne rzeczy do roboty wszak panie od ginekologa same się nie wyprowadzą). Tym razem jednak przegrał z prawem. Nie z prawem ludzkim ani boskim bo z tymi pewnie by wygrał (był nasz pirat progeniturą ludzi dość wpływowych) ale z potężniejszymi prawami. Prawami fizyki. Te wymierzyły wszystkim czterem karę śmierci.

Sytuacja na polskich drogach dość klasyczna. Jako że kierowcą był człowiek młody do końca zaplątany w sieć różnych social mediów mamy dość dobry wgląd w jego (troszkę nadużywając słowa) „osobowość” spod znaku „szybko ale bezpiecznie” oraz nagrania innych nocnych rajdów ulicami miasta. Czy czegoś wam to nie przypomina? Ależ był taki rajdowiec w Warszawie a nie tak dawno podobnej klasy matoł zabił tam pieszego na przejściu.

Bo ten ruch „szybko ale bezpiecznie” ma swoich licznych adwokatów. Internet pełen jest wielbicieli tuningu pokazujących jak przerabiać sprowadzone z Niemiec zajeżdżone 200 konne „hot hatche” tak aby błysnąć pod lokalnym wodopojem. A cała grupa adwokatów bezkarnej szybkiej jazdy wśród której jest wielu posłów i jeszcze więcej postaci z motosportu szybko udowodni że najniebezpieczniejszą postacią na drodze jest nie kto inny jak nie pieszy który wprowadza niepotrzebne zamieszanie na miejskich torach rajdowych. Zwłaszcza na nocnych odcinkach specjalnych.

Od czasu do czasu pojawi się desperacki apel strażaków czy ludzi z drogówki przybitych zdrapywaniem ukaranych przez prawa fizyki z betonowych barier czy latarni. Ale to tylko na chwilę. Przecież słowiańska dusza musi gdzieś odreagować. A zap… autem to wszak prawo człowieka.

Co da się zrobić? Wbrew pozorom całkiem dużo. Na początek drobna korekta przepisów. Umożliwienie miastom masowe montowanie kamer na skrzyżowaniach i nakładanie mandatów. Działalność w istocie samofinansująca a gwarantująca utratę prawa jazdy po jednym takim rajdzie. No i może dodatek w duchu Ziobry. Zróbmy z każdego przyłapanego na 140+ w zabudowanym przestępcę. Roczek bez zawiasów. Ot są dowody na kamerze to idziesz siedzieć kolego.

No i ważniejsza sprawa. Adwokatów „szybko ale bezpiecznie” trzeba odcinać od kasy. Hołowczyce i Bałtroczyki tego świata powinni poczuć że ich działania mają konsekwencje. Niech potracą sponsorów, trochę pogotują się w social mediach. Wtedy chwalenie się osiągnięciami poza torem wyścigowym stanie się po prostu nieopłacalne.

A tymczasem uważajcie na siebie. Na wakacyjnej prowincji wyścigi także trwają. A prawa fizyki karzą surowo ale jednak sporadycznie. A czasami nie tych co trzeba.

26 myśli na temat “Kanikuła pod znakiem drogowych piratów

  1. Kamery powiadasz,Przecież większość skrzyżowań w Krakowie wyposażona jest nie w jedna ale wiele kamer.Wystarczy przechodząc podnieść głowę.Wyposażona No i co Jajco.
    Bo to nie zależy od techniki tylko kto siedzi przy konsolecie i obraz z tych kamer ogląda A nocą Noca się śpi.Zależy tez od sił i środków tzw Strazy Miejskiej do której przynależy monitoring.Ta nocami nie działa może tylko powiadomić Policje a ta oszczędza na prądzie to i nie ma na benzynę a i do W-wy trzeba dojechać w „wiadome dni”
    Sprawdziłem osobiscie gdy na sąsiednim parkingu siekierami demolowali samochody pod okiem nie jednej a 2 kamer
    Dzwonie na SM i słyszę dlaczego do nich oni nie maja sił i środków dzwon pan do Policji Wiec dzwonie.Słysze wie pan nie mamy teraz samochodu no i z paliwem Wk mowie to nie woźcie dupy swojego komendanta po którego codziennie podsyłacie samochod.
    Słysze w słuchawce śmiech i po chwili „zobaczymy co da się zrobić”Po jakichś 20 30 minutach słysze na sąsiedniej ulicy syrenę jadącego radiowozu/jest głęboka noc/De3molujacy zbiegli samochod zajechał cisza i spokój.Jako plus zaliczę ze mnie nie obciążyli za nieuzasadnione wezwanie policji.Moze dlatego ze okazało się ze huligani rozwalali szyby samochodów na przyległej ulicy
    Teraz wiem ze gdy sie chce wezwać szybko policje należy powiadomić o wypisywaniu haseł np xxxxx xxx lub sprzedaży pigułki po,Przyjadą „na cito”
    A tak miedzy nami.Noca pod okiem 2 kamer monitoringu miejskiego zdemontowano mi z samochodu katalizator,No i co Po 14 dniach otrzymuje papierek z podpisem prokuratora Umorzenie wobec nie wykrycia sprawców
    Tak to działa w praktyce A Ty chcesz jeszcze więcej kamer
    /w Krakowie jeden z radnych chciał montować kamery na każdej latarni dopóki się nie wydało ze ma w tym udziały/
    A na cholerę.To nie samograj, to nie tylko podgląd ale nieustanna konserwacja nawet „z głupim”czyszczeniem optyki

    Polubienie

  2. I jeszcze jedno zauważ
    Oni czyli SM nie Policja te zdjęcia które zamieścili w Internecie i pokazywali w TV mieli z monitoringu miejskiego.Widzieli i wiedzieli kto kiedy przesiadał się za kierownice i widzieli kto ten samochod w chwili wypadku prowadził a kto się przesiadł na tył.Oni SM ma nawet nagranie jakie skrzyżowanie przejechali na „czerwonym świetle” I nic nie zrobili Bo?Jak wyzej
    Majac film monitoringu biegli bez problemu mogą tez wyliczyć prędkość tego samochodu
    Szlak mnie tylko trafia gdy komentatorzy za wypadek obwiniają nie prowadzącego a okoliczności Dla nich jazda 120 lub więcej przy obowiązującym tam ograniczeniu do 40 km/godz i do tego w mieście nie jest przestępstwem.
    Dla mnie jedno Zginał idiota który sam sobie taka śmierć wybrał Z głupoty z braku wyobraźni czy był naćpany.Wraz z idiotami którzy mu nie przykazali „zwolnij idioto”Za jedno

    Polubienie

  3. I jeszcze jedno zauważ
    Oni czyli SM nie Policja te zdjęcia które zamieścili w Internecie i pokazywali w TV mieli z monitoringu miejskiego.Widzieli i wiedzieli kto kiedy przesiadał się za kierownice i widzieli kto ten samochod w chwili wypadku prowadził a kto się przesiadł na tył.Oni SM ma nawet nagranie jakie skrzyżowanie przejechali na „czerwonym świetle” I nic nie zrobili Bo?Jak wyzej
    Majac film monitoringu biegli bez problemu mogą tez wyliczyć prędkość tego samochodu
    Szlak mnie tylko trafia gdy komentatorzy za wypadek obwiniają nie prowadzącego a okoliczności Dla nich jazda 120 lub więcej przy obowiązującym tam ograniczeniu do 40 km/godz i do tego w mieście nie jest przestępstwem.
    Dla mnie jedno Zginał idiota który sam sobie taka śmierć wybrał Z głupoty z braku wyobraźni czy był naćpany.Wraz z idiotami którzy mu nie przykazali „zwolnij idioto”Za jedno

    Polubienie

  4. Odpuszczając sobie komentarz do wypadku krakowskiego, takie osobiste doświadczenie: Jak pamiętasz, mieszkam w Irlandii i za każdym razem, kiedy jestem w Polsce, czuję presję gdy kieruję. Ponieważ staram się stosować do przepisów, za każdym razem gdy wjeżdżam w teren zabudowany, w ciągu pół minuty robi się za mną kolejka, jakby to mój samochód nie był pojazdem jadącym z maksymalną dozwoloną prędkością, a walcem drogowym – i to podczas ubijania nawierzchni. Do tego liczba kierowców wykonujących manewr wyprzedzania bez widoczności konkuruje z Azją. Jedyne co się poprawiło, to według mnie spadła liczba kierowców jadących w okolicach 200km/h po autostradzie, chociaż i tak w porównaniu do Irlandii jest dramatycznie wysoka (po prawdzie w ciągu 18 lat pobytu w Irlandii spotkałem może 3, a może 4 tak zapierdalających kierowców).

    Polubienie

  5. Jestem byłym zawodowym kierowcą, obecnie na szczęśliwej emeryturze. W życiu wychodziłem z różnych sytuacji drogowych, czasami ekstremalnych. Wbrew pozorom nie lubiłem jeździć po autostradach…

    Polubienie

  6. Niech już będę te samojeżdżące, autonomiczne auta, by idioci już nam nie zagrażali na ulicach. Ja bym w autonomiczne auta inwestowała kasę publiczną. No bo zobaczcie – w razie pojawienia się autonomicznych aut nie trzeba by się było uczyć jeździć (oszczędność kasy, czasu i nerwów), a podczas jazdy można by porobić produktywne rzeczy (typu odpoczynek, nauka, praca). A i ofiar wypadków byłoby mniej. Czyż to nie byłoby ogólnie opłacalne dla systemu, także pod względem PKB? Pomoc publiczna może się tu pokaźnie opłacać.
    W tym temacie akurat Kaczyński mógłby się dogadać z Czarzastym. 😉

    Polubienie

    1. Opodatkuje się firmy przewozowe i ex-kierowcy dostaną UBI czy coś.
      Nie sądzę, by długofalowo było wiele zawodów, gdzie ludzie nie będą zastąpieni maszynami. W końcu nawet w czasoumilających pogawędkach maszyny już są całkiem niezłe. Co konkretnie zostanie masom ludzkim do roboty? Tylko rzadkie zawody, gdzie wzniosłe dusze potrafią łowić inspiracje „z gwiazd”, ot co.

      Polubienie

    2. Ach te biedne telefonistki, do dziś wszystkie bezrobotne po tym jak automatyczne centrale telefoniczne pozbawiły ich pracy. Żeby już nie wspomnę o nieszczęsnych angielskich tkaczach

      Każda automatyzacja przesuwa wolne zasoby na inną działalność i zwiększa ogólne bogactwo. A jak dojdziemy do tego że faktycznie wszystkie prace będą wykonywać maszyny lepiej i taniej to będzie, jak Ayla słusznie zauważyła, dochód podstawowy i każdy będzie mógł robić co chce. Ja już nie mogę się doczekać

      Polubienie

    3. Napatoczyłam się ostatnio na użytkownika X (że Twittera), który podobno nie używa kas samoobsługowych w Biedrze, bo nie chce, by kasjerzy pracę tracili.
      Co ciekawe, moja praca w pewnej, niemałej mierze polega na uczeniu klientów samoobsługiwania się przy użyciu mniejszych i większych maszyn.

      @Mati
      „to będzie, jak Ayla słusznie zauważyła, dochód podstawowy i każdy będzie mógł robić co chce. Ja już nie mogę się doczekać”

      Och tak, tak. Podoba mi się to. :)))
      W końcu ja pracę traktuję jako wyrafinowaną formę skazania na ograniczenie wolności, bo praca odbiera mi czas, energię i inne zasoby, które powinnam pożytkować na specjalne projekty. A życie mija bezpardonowo. Mija mnie.

      @Marchewa79
      Gospodarka maszynowa będzie wielce produktywna i ludzie po prostu demokratycznie przegłosują sobie duże UBI. Inaczej będzie techno-rabacja zandbergowska. 😉

      Polubienie

    4. Oj tak przeznaczycie czas na pasje a nie na bezmyślne ślęczenie przed ekranem i konsumowanie treści. UBI dotyczyć będzie w pierwszej kolejności najsłabiej wykształconych grup posiadających najniższy kapitał społeczny. To one potracą prace przez maszyny bo ich praca właśnie będzie podlegać łatwej automatyzacji i robotyzacji. Tacy ludzie mają ograniczony zasób zainteresowań i pasji. Pomijam już role jaką praca odgrywa w organizacji społeczeństwa i poczuciu wartości ludzi. Dla mnie UBI to koszmarny pomysł rodem z antyutopii SF.

      Polubienie

    5. @marchewa79

      Nie wiem dlaczego wszystkim osobom o poglądach lewicowych (na ile się orientuję masz takie właśnie) wydaje się że kapitaliści to by najchętniej kazali pracować ludziom po 20h na dobę, spać w fabryce i jeść ziemniaki z kartoflami (bez okrasy)
      Produkcja nie daje zysku. Zysk daje sprzedaż. Do sprzedaży potrzebny jest rynek.
      Wiesz dlaczego Ford dobrze płacił swoim pracownikom i dawał im dni wolne? Bo produkował masowo i potrzebował masowych klientów. Takich których stać na jego auta i mają czas żeby nimi gdzieś jeździć.

      Zasiłek pozwalający tylko z głodu nie zdechnąć przy powszechnej automatyzacji to strzał między oczy dla każdego kto produkuje cokolwiek więc nie wiem dlaczego sądzisz że taki będzie. Nie opłaca się to absolutnie nikomu

      Polubienie

    6. @mati
      Proszę cię nie myl PR z rzeczywistymi powodami bo jeszcze uwierzysz że Edison wynalazł żarówkę. Ford podwyższył płacę bo dzięki temu przyciągnął najlepszych robotników którzy pozwolili mu zwiększyć wydajność co w momencie dużego popytu zapewniało kolosalne zyski. Nie było w tym ani odrobiny troski tylko inwestycja. Tak jak Bismarck nie wprowadzał ubezpieczeń z miłości do robotników a ze strachu przed socjalistami.
      UBI będzie dotyczył najniższych klas społecznych. Nie będzie więc wysoki.

      Polubienie

    7. „Ślęczenie przed ekranem i konsumowanie treści” sporo mi dały w życiu. Czyż to nie często nauka? Zagłębiejąc się w pasjonujące treści, można wiele odkryć i jeszcze więcej zmyślnie połączyć intuicyjnie. Inspiracje nachodzą nawet na 9gagu. Swoją drogą, 9gag i strony podobne nauczyły mnie angielskiego lepiej niż lata szkoły.

      Polubienie

    8. Moim zdaniem uprawiasz projekcje własnego życia na ludzi o niższym kapitale społecznym którzy będą raczej biernymi odbiorcami a nie aktywnymi uczestnikami.

      Polubienie

    9. @marchewa79
      Oj tak przeznaczycie czas na pasje a nie na bezmyślne ślęczenie przed ekranem i konsumowanie treści.

      Nie wiem jak Ty ale ja nie mam w zwyczaju organizować innym czasu czy zainteresowań zwłaszcza wbrew woli samych zainteresowanych
      Jak ktoś będzie chciał siedzieć 16h przed TV to niech siedzi – to nie moja sprawa i absolutnie nic mnie to nie interesuje. Nie będzie bardziej produktywny niż teraz gdy 8h spędza w pracy której nie cierpi i która raczej nie podnosi jego poczucia wartości – skoro już tak bardzo chcesz dbać o ludzi którzy Cię o to nie proszą i tego od Ciebie nie oczekują.
      Nikt też nie będzie Cię do tego zmuszał, jeśli będziesz wolał pracować, choćby i za darmo to droga wolna (wolontariatu, z tego co wiem, nikt nie zakazuje, rozwijania pasji też nie) – więc nie wiem skąd twoje przerażenie

      Ford podwyższył płacę bo dzięki temu przyciągnął najlepszych robotników którzy pozwolili mu zwiększyć wydajność co w momencie dużego popytu zapewniało kolosalne zyski.

      Tak, przyciągał najlepszych pracowników do pracy przy linii produkcyjnej której główną zaletą było to że po krótkim przeszkoleniu pracować tam mogła średnio inteligentna małpa.
      Wyjaśnij mi też skąd ten rzekomo duży popyt. Gdy Ford wprowadzał linię w fabryce auta istniały już dobre 30 lat. Linia pozwoliła produkować je taniej i więcej. Była podaż, trzeba było zapewnić popyt.

      Polubienie

    10. „Nie wiem jak Ty ale ja nie mam w zwyczaju organizować innym czasu czy zainteresowań zwłaszcza wbrew woli samych zainteresowanych
      Jak ktoś będzie chciał siedzieć 16h przed TV to niech siedzi – to nie moja sprawa i absolutnie nic mnie to nie interesuje. Nie będzie bardziej produktywny niż teraz gdy 8h spędza w pracy której nie cierpi i która raczej nie podnosi jego poczucia wartości – skoro już tak bardzo chcesz dbać o ludzi którzy Cię o to nie proszą i tego od Ciebie nie oczekują.”
      Cóż społeczeństwo jest jednak czymś więcej niż sumą części a dzieci tych kanapowych zombie powinny mieć szansę na wniesienie czegoś do świata. W czym nie pomoże im oglądanie rodziców wegetujących na kanapie i zbierających nadmiarowe kilogramy.

      „Nikt też nie będzie Cię do tego zmuszał, jeśli będziesz wolał pracować, choćby i za darmo to droga wolna (wolontariatu, z tego co wiem, nikt nie zakazuje, rozwijania pasji też nie) – więc nie wiem skąd twoje przerażenie”
      Ach iluzja wolności. Tak samo jak iluzja UBI który przecież ma pozwalać na to wszystko co zwykła pensja. UBI to w istocie projekt skrajnie neoliberalny mający zastąpić wiele celowanych i kosztownych w operowaniu form pomocy jedną „ślepą” ale tanią w dystrybucji. Recepta na stworzenie podklasy uzależnionej od pomocy społecznej i trzymanej w stanie wegetatywnym. Tak jak w USA kapitaliści w fast foodach wkalkulowują food stamps w wysokość pensji tak i kapitaliści wkalkulują UBI w wysokość pensji. I tak projekt stanie się szybko karykaturą własnych zamierzeń i tak jak 500+ nie wpłynęło na liczbę rodzonych dzieci tak i on nie zlikwiduje ubóstwa a wprost przeciwnie.

      Polubienie

    11. @marchewa79

      Cóż społeczeństwo jest jednak czymś więcej niż sumą części a dzieci tych kanapowych zombie powinny mieć szansę na wniesienie czegoś do świata.

      A jakie mają na to szanse teraz? Nie oglądając rodziców przez 10h dziennie a potem widząc ich przez kolejne 6h przed TV.

      I tak projekt stanie się szybko karykaturą własnych zamierzeń i tak jak 500+ nie wpłynęło na liczbę rodzonych dzieci tak i on nie zlikwiduje ubóstwa a wprost przeciwnie.

      Zacznijmy od tego że obecnie nikt nie wie jak UBI będzie działać bo automatyzacja gospodarki jeszcze tak daleko się nie posunęła żeby jego wprowadzanie było konieczne czy choć wskazane. Niestety politycy traktują to jako kolejną formę kiełbasy wyborczej co koszmarnie obraz UBI wypacza – co widać choćby w twoich wypowiedziach.

      Nie zmienia to faktu że luddyzm kompromitował się już wielokrotnie i walka z automatyzacją to walka z wiatrakami. Możecie opóźnić ale nie powstrzymacie. W sumie to nawet opóźnić nie dacie rady.
      A co potem? Cóż, ja liczę że razem z powszechną automatyzacją pojawi się zimna fuzja i poziom konsumpcji będzie ograniczany tylko ludzką chęcią bo już nie możliwościami.
      I jeśli 99% ludzi zmieni się w kanapowe zombie to krzyżyk na drogę – przynajmniej będzie to ich wybór.

      Polubienie

    12. „I jeśli 99% ludzi zmieni się w kanapowe zombie to krzyżyk na drogę – przynajmniej będzie to ich wybór.”

      Tylko pozornie. W rzeczywistości będzie to kombinacja urodzenia, wychowania i okoliczności.

      Polubienie

    13. @marchewa79

      Tylko pozornie. W rzeczywistości będzie to kombinacja urodzenia, wychowania i okoliczności.

      Czyli dokładnie tak jak teraz
      I tak jak teraz człowiek, nawet żyjąc od pierwszego do pierwszego może uprawiać sporty, chodzić do domu kultury czy rozwijać pasje modelarskie – tak nadal będzie mógł to robić – tyle tylko że będzie miał na to więcej czasu i mniej stresów czy mu do kolejnego pierwszego starczy.

      Zresztą zapytam tak – co ty proponujesz? Siłą zapędzić ludzi do tego co Ty uważasz że będzie dla nich dobre? A może nie siłą ale celowymi programami pomocy?
      Wiesz, byli już tacy co uważali że wiedzą jak urządzić świat żeby zmienić go w utopię. Niektórzy poprzestali na myśleniu, inni na pisaniu, jeszcze inni wdrażali swoje pomysły w czyn. Zwykle pamiętamy ich jako wielkich zbrodniarzy.

      Polubienie

    14. @Mati
      „I jeśli 99% ludzi zmieni się w kanapowe zombie to krzyżyk na drogę – przynajmniej będzie to ich wybór.”

      Niekoniecznie. Nieraz będzie trzeba się dobijać do ludzi z potencjałem, by nie zmarmowali swego życia na „kanapowy zombieng”. Jak do Luke’a Skywalkera z Trylogii Disneya.

      Polubienie

    15. @Alya
      Mond, to Ty?

      Niekoniecznie. Nieraz będzie trzeba się dobijać do ludzi z potencjałem, by nie zmarmowali swego życia na „kanapowy zombieng”. Jak do Luke’a Skywalkera z Trylogii Disneya.

      Proszę, oto zajęcie dla tych którzy nie będą chcieli się zombifikować na kanapie. Całkowicie legalne, społecznie użyteczne i nie wymuszające niczego na nikim. Win-win bym powiedział.

      Polubienie

    16. Niestety tak, ale to nieważne.

      UBI i/lub duży majątek ma jedną wielką zaletę – pozwala uwolnić się od społeczeństwa, które nieraz daje ostro w kość. Stąd ja celuję w zdobycie majątku. Czekanie na UBI jeszcze trochę potrwa. „Manewr Perelmana” niekoniecznie jednak musi oznaczać bezproduktywność.
      „Enjoy the silence”.

      Polubienie

    17. @Ayla

      pozwala uwolnić się od społeczeństwa

      Do tego wystarczy praca zdalna i dobra selekcja znajomych. Polecam jedno i drugie

      Polubienie

    18. Racja. Dzięki.
      Po prostu wtorek i środa były zbyt trudnymi dniami w mej pracy i zbytni defetyzm mnie złapał, a i przecież mam tendencje do radykalnych rozwiązań… Ale tak, nie trzeba od wszystkich uciekać. Nie każdy kontakt mnie wyniszcza. A praca zdalna to dobry pomysł – tym bardziej, że chcę pisać.
      Ale majątek i tak się sprzyda. Pieniądz jest wytrychem do wielu, choć nie wszystkich, bram.

      Polubienie

Dodaj komentarz