W lewo, czyli donikąd…

Zastanawiałem się czy znęcać się po raz kolejny nad lewicą wszak robiłem to nie raz z lepszym lub gorszym skutkiem. Ale ów nisko leżący owoc kusi zwłaszcza, kiedy lewica nieszczególnie wie ani co zrobić z sobą ani jaka ma być. I to z roku na rok nie wie coraz bardziej a w międzyczasie socjalnie podgryza ją PiS a obyczajowo PO. Przestrzeni programowej jest coraz mniej a rozminiecie realnego elektoratu z wyimaginowanym tylko się pogłębia.

Zacznijmy więc od relatywnego sukcesu jakim była kandydatura Biejat na prezydenta Warszawy (choć sama bohaterka pewnie najchętniej została by prezydencicą 😉 ). Senator reprezentuje dobrą synchronizację kandydatki z elektoratem. To dziecko elit z równie mocno elitarną ścieżką edukacji. W pewnej formule taki bardziej lewicowy Trzaskowski. Jednak Trzaskowski stworzył personę, która bardziej apeluje do tej „słoikowej” części elektoratu. Biejat to ta najzdolniejsza uczennica po zagranicznych stypendiach. I tu mam to pierwsze poczucie owego lewicowego fałszu. Bo postulaty mieszkaniowe kandydatki ani nie są jej osobistym problemem ani też nie są problemem jej warszawskiego elektoratu. To właśnie w Warszawie ból studentów i młodych słoików „skądinąd”. I pamiętajmy, że te słoiki po wzięciu kredytu niemal natychmiast sympatie dla tych, co mają mieszkanie gratis i bez 30 lat ratalnej pętli ograniczają poniżej absolutnego zera.

Ta dysocjacja od potencjalnego elektoratu jest typowa dla wszystkich „rezemków”, ale patrząc na tę grupę można zaadresować kolejny problem – ekskluzywność. Otóż u zarania polskiej lewicy (XIX wiek) była ona niesłychanie inkluzywna łącząc często niczym ogień z wodą niepiśmiennych robotników ze studentami i licealistami. Dzisiejsze ugrupowania lewicowe tak w warstwie elektronicznej jak i realnej mocno skupiają się na tropieniu wrogów i odszczepieńców od homogenicznej lewicowej agendy. Spory dotyczą zresztą w dużej części spraw o znikomym praktycznym znaczeniu natomiast nośnym symbolicznie jak np. feminatywy czy kwestie identyfikacji płciowej. Tu w najlepszym wypadku kończymy, jako „dziaders” czy „boomer” (nawiasem mówiąc terminy lewica tez lubi przejmować z zachodu 1:1). Tylko ze w ten sposób nasi kochani lewicowcy prowincję czy warstwy robotnicze po prostu oddają walkowerem. Choć jak mogłyby tego nie uczynić skoro ich kontakt z „ludem” jest głównie wirtualny. Szybka analiza biogramów lewicowych polityków niezbicie pokazuje, że jedyna praca fizyczna, jaką się w życiu pałali to działeczka lub prywatny ogródek. I to widać. Współczesna lewica weszła w „problem korwinistyczny” otóż ludzie zaczynają z tej fascynacji wyrastać. A to jest bardzo niebezpieczne, bo kiedyś do lewicy się dojrzewało, kiedy obraz życia przestawał być czarno biały.

Ale to wszystko blednie wobec pozorowanej lewicowej szlachetności będącej absolutną pułapką. Dobrze to widać na przykładzie kryzysu emigracyjnego i to nie tylko w Polsce. Heroiczne wysiłki lewicy na rzecz obrony emigrantów, których światopogląd i zachowania sprawiają, że arcybiskup Jędraszewski jawi się postępowym liberałem to gorzej niż zbrodnia to błąd. Zwłaszcza, że aktywnie lansując otwartą politykę migracyjną wzmacnia tylko partie skrajne. Do tego dochodzi pozorowana litość dla różnego rodzaju „uchodźców”, która to kategoria jest przez lewicę broniona jak niepodległość a nawet bardziej. W Polsce zabawnie wygląda argumentacja tego, że musimy naprawiać błędy kolonializmu czy niewolnictwa (my!?) która stanowi gwałt na logice o rozmiarach bez mała epickich.

Podsumujmy, więc stan lewicy A.D. 2024. Nie jest dobrze. Wymiera stary elektorat z sentymentu głosujący na potomków dawnego SLD. Nowi wyborcy partii Razem i podobnych tworów rzadko ogarniają więcej niż kilka procent.  Co gorsza postulaty lewicy, choć wielokrotnie sensowne trafiają w próżnię. Poza wielokrotnie już wspominanymi na blogu antyklerykalizmem czy aborcją reszta tematów lewicowych stanowi obszar „czwartej kolejności odśnieżania” dla wyborców. Nie transport publiczny ani mieszkania komunalne decydują o tym, na kogo oddajemy swój głos. Do tego dochodzi wyjątkowa na lewicy słabość osobowościowa. W teorii kandydatów na liderów nie brakuje. W praktyce są albo niechętni (Zandberg) albo zużyci (Biedroń) albo zwyczajnie potwornie merytorycznie słabi (wszystkie razemkowe stokrotki). Zbyt wiele nadziei na przyszłość to wszystko nie daje. Szkoda, bo lewica jest Polsce potrzebna i niezbyt łaskawym okiem patrzę jak robotników zamiast SLD bronić zacznie PiS.

215 myśli na temat “W lewo, czyli donikąd…

  1. „Zwłaszcza, że aktywnie lansując otwartą politykę migracyjną wzmacnia tylko partie skrajne.”

    Przecież Scheuring-Wielgus na debacie rzekła, że Lewica ma w programie wzorowanie modelu imigracyjnego na tym kanadyjskim. Poza tym, musimy mieć otwartą politykę imigracyjną. Milion przykładowych Hindusów byłoby dla Polski wybawieniem, a nie problemem.

    Lewica nie powinna walczyć o robotników i innych rolników, tylko o wyborców KO. Lewica będzie rosła w siłę, jeśli będzie lepiej oferować zachodnie standardy gospodarcze i kulturowe niż Platforma. Większość elektoratu Lewicy to w zasadzie progresywni liberałowie oczekujący w Polsce Danii/Niderlandów.

    Polubienie

    1. @mond
      Mylisz polityki migracyjne i azylowe. Kanada ze względu na geografię problemów z azylantami w skali Europy nigdy mieć nie będzie.
      „Większość elektoratu Lewicy to w zasadzie progresywni liberałowie oczekujący w Polsce Danii/Niderlandów.”
      Myślę że co do oczekiwania Duńskiej polityki migracyjnej pełna zgoda. Tylko lewica powinna najpierw o niej więcej poczytać :D.

      Polubienie

    2. @marchewa79

      (…)Kanada ze względu na geografię problemów z azylantami w skali Europy nigdy mieć nie będzie.(…)
      Czy ja wiem? W końcu na południową granicę USA napierają prawdziwe tłumy… w pewnym momencie kampanii wyborczej zrobiła się nawet atmosfera jak przed wojną domową. Bo i do granic Texasu zmierzały oddziały wojska/gwardii narodowej.

      Polubienie

    3. @marchewa79

      Tylko, że mięzy Texasu, a Kanadą nie ma geograficznych barier, które godne uwagi, kogoś kto przepłynął trasę Haiti/Kuba-Floryda…

      Polubienie

    4. @JS
      Miedzy polską a Hiszpanią też nie. Ale Hiszpanie nie są bombardowani migrantami z tej strony granicy. USA znakomicie izoluje Kanadę od problemu i pozwala prowadzić „politykę emigracyjną” jaka marzy się lewicy.

      Polubienie

  2. Z pocałowaniem dłoni wezmę kanadyjski model imigracyjny, zamiast tuskowego szczucia na Tadżyków i Banglijczyków. 😦

    Anty-immigration…

    Polubienie

    1. @mond
      Wikipedia jako źródło? Ciekawe.
      Odróżnij kwestię emigrantów od azylantów. Model kanadyjski dotyczy planowanej emigracji. Nijak odnosi się do sytuacji granicznej z Białorusią.

      Polubienie

    2. Bardzo ciekawe. Tak imigracyjną narrację Tuska widzą na Zachodzie. Daje do myślenia.

      Na granicy polsko-białoruskiej umierali ludzie. W tym dzieci. Tylko Lewica konsekwentnie trzymała w tej sprawie RiGCz, zamiast iść w egoistyczny, prymitywny populizm. Problem na granicy rozwiązali Merkel z Macronem. Gdybyśmy mieli bardzo prozachodni rząd (w stylu KO+Lewica), to Merkel i Macron pomogliby jeszcze szybciej i mocniej.

      Polubienie

    3. My, Marchewo, wiemy, kto stoi za Wikipedią. 😉 Nie będą nam Wodza obrażać. 😉 Wikipedia… Zgniły Zachód nie rozumie motywu horrorowej maski voodoo w platformowym klipie o imigrantach. 😉 Lekkopięknoduszki znad latte nie zrozumieją. 😉

      A na serio:

      Nie wiem, co Macron i Merkel dokładnie zrobili, ale po ich interwencji problem na granicy wyraźnie zmalał. PiS tylko bił pianę.

      Polubienie

  3. @marchewa79

    (…)Kanada ze względu na geografię problemów z azylantami w skali Europy nigdy mieć nie będzie.(…)
    Na prawdę czyniś Biejat zarzut, z tego że nie jest biedną absolwentką zawodówki z zadupia?

    Polubienie

  4. @marchewa

    (…)Biejat to ta najzdolniejsza uczennica po zagranicznych stypendiach. I tu mam to pierwsze poczucie owego lewicowego fałszu. Bo postulaty mieszkaniowe kandydatki ani nie są jej osobistym problemem ani też nie są problemem jej warszawskiego elektoratu.(…)

    Na prawdę czyniś Biejat zarzut, z tego że nie jest biedną absolwentką zawodówki z zadupia?

    Polubienie

    1. @JS
      „Na prawdę czyniś Biejat zarzut, z tego że nie jest biedną absolwentką zawodówki z zadupia?”
      Ano. Bo co nieco wiem jak w razemkach traktowano tych o niższym kapitale kulturowym. I wiedza pani B. o problemach tych absolwentów jest cóż. ograniczona. A uzurpuje sobie (partia) bycie reprezentantką właśnie takich osób.

      Polubienie

    2. @marchewa79

      Jeśli faktycznie w Razem’ie traktuję nieuprzywilejowanych niefajnie to OK.

      (…)Bo co nieco wiem jak w razemkach traktowano tych o niższym kapitale kulturowym.(…)
      To jest nawet zabawne… Swego czasu próbowałem zagrzać miejsce na Ekskursjach Orlińskiego, na którym działa towarzystwo, które samo siebie tytułuje lewakami. A zaczął mnie gonić za to, że nieskładnie piszę.

      Polubienie

    3. @ Jacek

      ‚Swego czasu próbowałem zagrzać miejsce na Ekskursjach Orlińskiego’

      Cóż, to jak u Tischnera – najszybszym sposobem na utratę wiary w lewicę jest rozmowa z lewicowcami. Tamte klimaty to trochę taki lewicowy Petroniusz.

      Polubienie

    4. @marchewa79

      (…)Ale ten nawet jak na blog Orlińskiego popłynął w filoonucowe fantazje o potędze Rasiji.(…)

      To chyba przesada… z tego co wiem to jego opinie prezentowane są takie jak moje tutaj. To nie jest jakiś putinolubienie… chyba, że o czymś nie wiem.

      Polubienie

    5. @ marchewa

      No właśnie, nie rozumiem, napisałeś że Aval (kojarzę nicka jak najbardziej…) zrobił się ‚filoonucowy’ w stopniu zbyt dużym ‚nawet jak na blog Orlińskiego’. To słówko ‚nawet’ może sugerować że WO jest prorosyjski. Nie wiem czy coś się zmieniło, ale z tego co ja pamiętam to przyznaję że jedną z najbardziej pozytywnych rzeczy u WO było zrozumienie że warunkiem sine qua non jakiegokolwiek ‚trulewactwa’ jest niewpadnięcie w sferę wpływów Rosji. Bo nieprzypadkiem najbardziej filoonucowa w Polsce jest trueprawica…

      Polubienie

    6. @a.s.k.w.
      Źle ująłem zagadnienie. Aval był wg. mnie wielbicielem potęgi soft power i cały czas podkreślał że Russia will prevail a te sankcję tylko pobudzą wewnętrzny geniusz rosyjskiego narodu. Zwłaszcza w kwestii produkcji aut w Kaliningradzie ;). Zresztą sankcje i tak nie mają szansy zadziałać.
      Zielono czarny blog jest rzeczywiście anty onucowy jak tylko się da. Choć kmat’a podziwiam że daje radę komentować bo ja dostałem groźbę bana coś po 4 wpisie. 😀

      Polubienie

    7. @marchewa79

      (…)Aval był wg. mnie wielbicielem potęgi soft power i cały czas podkreślał że Russia will prevail a te sankcję tylko pobudzą wewnętrzny geniusz rosyjskiego narodu.(…)

      Jakoś tego nie zauważyłem… nawet nie podnosił tematu globalnego Południa, gdzie niestety trzeba przyznać, że Olgino robi robotę. Nie próbował też ciągnąć tematu od strony Le Pen’ów, Farage’y, Orbanów czy Trumpów.

      (…)Zwłaszcza w kwestii produkcji aut w Kaliningradzie ;).(…)

      To jest na pewno tematyka soft power? A teraz przechodząc do tematu to sprawa jest rozwojowa, czyli wygląda na to, że w Elon time coś tam się narodzi.

      (…)Zresztą sankcje i tak nie mają szansy zadziałać.(…)
      No cóż… tak działają, że rujnują gospodarki zachodu, a co dostępu do zachodnich technologii militarnych to jak się okazuje to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał na nich suto zarobić.

      No i co tu mówić… Rosja wygląda na lepiej przygotowaną do tego starcia niż my. Czego dowodzi chociażnby wolta Arabii Saudyjskiej, gdy Biden wykrwawiał amerykańskie rezerwy ropy. A i u nas… kasujemy tarcze na żywności i paliwie, a i tak wszystko wskazuje na to, że Bruksela odpali nam procedurę nadmiernego zadłużenia.

      Polubienie

    8. @ marchewa

      Cóż, WO specjalnie nie ukrywa że dyskusja jest tym bardziej interesująca i rozwijająca, im bardziej jego rozmówcy się z nim zgadzają. I prowadzi swój blog z żelazną konsekwencją.

      Polubienie

    9. @a.s.k.w.
      Żeby nie było ja szanuję taką postawę jego blog jego reguły choć bywa w tym swoim rewolucyjnym zapale nieco drażniący. Sam nie dałem rady a płynąć na szczęśliwe wyspy tych razemkistowskich iluzji po prostu mentalnie nie potrafię. No i erudycja nie ta. Alw wpisy dalej dobrze się czyta i szacunek za eastsplaining.

      Polubienie

    10. @ marchewa

      ‚Żeby nie było ja szanuję taką postawę jego blog jego reguły ‚

      Ale to jest kwintesencja gospodarczego liberalizmu – tylko włąściciel może decydować o swojej prywatnej własności. To trochę jak ksiądz robiący gejowską imprezę na plebanii – mój dom, moje reguły, niekoniecznie zgodne z tym czego sam wymagam od innych.

      I nie jest to jedyna kwestia. Pamiętam choćby sytuację z dość niewinnym nieporozumieniem dotyczącym płci jednej z osób komentujących – okazało się że właściciel bloga ma także prawo decydować jaką płeć mają osoby komentujące na blogu. A z drugiej strony entuzjazm w kwestii woke’izmu… Jak napisałem – mało rzeczy równie skutecznie leczy z lewicowości jak kontakt z lewicą.

      Parafrazując samego WO – jego blog nie jest jego zasługą tylko wynika z tego że WO wygrał swój ‚kapitał kulturowy’ na ‚loterii bocianiej’ i teraz powinienen się podzielić swoją wygraną z innymi. Czy jest to słuszne?

      Polubienie

    11. @a.s.k.w.
      „Parafrazując samego WO – jego blog nie jest jego zasługą tylko wynika z tego że WO wygrał swój ‚kapitał kulturowy’ na ‚loterii bocianiej’ i teraz powinienen się podzielić swoją wygraną z innymi. Czy jest to słuszne? ”

      Widzisz mnie kiedyś światopoglądowo WO rozczarował stwierdzeniem że wysokie opodatkowanie rentierów to OK ale te 50% kosztów uzyskania przychodu to on wolałby nie oddawać. Jak ten baca z dowcipu co to oddawał wszystko partii poza baranem. A czemu barana nie oddacie baco? Bo mom!
      Ale ponieważ w warstwie inteligencji jestem parweniuszem nie od dziś a na loterii bocianie losy wyciągnąłem takie sobie to szyderę z wo uprawiam tylko zewnętrznie i u siebie.

      Polubienie

    12. @ale.sobie.konto.wymyslilem

      (…)To trochę jak ksiądz robiący gejowską imprezę na plebanii – mój dom, moje reguły, niekoniecznie zgodne z tym czego sam wymagam od innych.(…)

      Plebania to nie własność księdza tylko Kościoła Katolickiego.

      Polubienie

    13. @ Jacek Strzemieczny

      Czyli tylko Kościół Katolicki może mieć ewentualne pretensje że ksiądz zrobił na plebanii homoorgię. Pozostali powinni przyjąć to do wiadomości.

      @ marchewa i koszty uzyskania przychodu jako Święta Własność Prywatna

      Ja też pamiętam stwierdzenie że reformy gospodarcze partii Razem nie mogą zmniejszyć moich dochodów. Faktycznie, idealnie jak w tym dowcipie o bacy – sam miałem takie skojarzenia.

      Ale to jest dość dobre wytłumaczenie tytułowych problemów lewicy. To dość ekscentryczna grupa ludzi którzy bardzo lubią pouczać innych ale sami niekoniecznie słuchają samych siebie. To w sumie coś jak KK i prawica – ale ci są jednak bardziej przewidywalni… Plus to że u nas liberalizm obyczajowy koreluje się dość dobrze z liberalizmem gospodarczym.

      Polubienie

    14. @a.s.k.w.
      Swoją drogą a’propo plebanii to dziś słyszałem jakąś wypowiedź hierarchy w kwestii aborcji o przedkładaniu dobra dzieci nad interesy matek. I teraz podpowiedź do lewicy złóżcie do laski marszałkowskiej propozycje nowelizacji KK przewidującą karę dożywocia za pedofilię dla duchownego i 15 lat dla hierarchy który pomógł ukrywać te wydarzenia. Bo przecież „interesy dzieci”. Tak wiem że nie przejdzie ale oglądanie wygibasów PiSu i Hołowni dlaczego nie poparli a potem ew. Dudy czemu nie podpisał i doklejanie wszystkim gęby obrońców pedofili to będzie cymesik. Oddaje pomysł za darmo bo lubię patrzeć jak świat płonie. 😀

      Polubienie

    15. @marchewa79

      A całą akcję można zacząć do nagłaśniania księży, którzy powinni trafić na ministerialną listę zboczeńców, a nie trafili.

      Polubienie

    16. Blog WO to kwintesencja lewicy już nawet nie sojowej, co kawiorowej. Tam odchodziły dyskusje jaki single malt z górnej półki jest najlepszy, a jaka fura najbardziej wypasiona. Średnia klasa średnia. Tego się nie da traktować poważnie, po prostu paru bogoli się bawi w awangardę klasy robotniczej. Natomiast trafiają się ciekawe wpisy i dyskusje, jeśli nie dotyczą polityki.

      Co do Awala, to chyba był przypadek psychiatryczny. Zaostrzenie dwubiegunówki, czy co. Te ściany tekstu pisane jakąś dziwną korpomową, jakieś dzikie linki (raz nawet była strona po rumuńsku), nieustanne powroty pod nowym nickiem, choć bez problemu dało się go rozpoznać, jakieś kompletnie wzięte z rzyci tezy. Też mi przemknęło przez głowę, że to jakieś Olgino, ale tego po prostu było za dużo.

      Polubienie

    17. Albo okej, przyznaję, że jak ktoś jest na tyle tchórzliwy, że ukrywa się za innymi nickami, to powinien się udać do psychiatry i poważnie zmienić swe żałosne życie. Tu się zgadzam. Takie ukrywanie się za innymi nickami to ostra dwubiegunówka, która w całości opsuje duszę delikwenta.

      Polubienie

    18. @ kmat i średnia klasa średnia na blogu WO

      Z tego co pamiętam to jedną z najpopularniejszą zabaw tej banieczki jest bezustanna stratygrafia społeczna, w szczególności właśnie dzielenie społeczeństwa a zwłaszcza ‚klasy średniej’ na podwarstwy, pokłady, złoża i spągi. Jednak trzeba przyznać że zamiast ‚klasy robotniczej’ chca być oni awangardą klasy ‚prekariatu biurowego’. Teoretycznie bardziej rozsądne tylko… znowu. Kiedyś jeden z komentujących napisał szczerze że jednak trudno - z polskiej perspektywy – uznać WO za ‚przegrańca’. Wszystko zależy z kim się porównamy – jakiś boss z korpo pewnie ma i może więcej, ale z punktu widzenia przeciętnego Polaka czy Polki to cały czas jest ‚wyższa klasa średnia’ (a ponieważ u nas ‚klasą średnią’ jest wszystko co nie rzuca k…ą w co drugim zdaniu to może być wręcz ‚niższą klasą wyższą’, choć faktycznie niejeden rzucający k…ą w co drugim zdaniu i układajacy kafelki może być zaliczony do wyższej niższej klasy wyższej).

      Polubienie

    19. @ale.konto

      Z tej stratygrafii zawsze miałem polew. Raz do łez mnie rozbawiły rozważania, jak to wzięty mechanik samochodowy jest klasą ludową, a wiejski nauczyciel klasą średnią. Bo może i ten mechanik zarabia lepiej, ale dzieci nauczyciela mają większą szansę na awans do klasy średnio-średniej.

      Polubienie

    20. @kmat
      Dzisiaj klasę w sporej części wyznacza kasa i to na co cie stać. Dlatego mówimy o umownej klasie robotniczej czy zubożałej inteligencji. To nie marksistowski stosunek do środków produkcji,

      Polubienie

    21. @kmat1234

      (…)Bo może i ten mechanik zarabia lepiej, ale dzieci nauczyciela mają większą szansę na awans do klasy średnio-średniej.(…)
      Ja tego bym nie negował… Nauczyciel to potencjalnie niezły dawca kapitału społecznego, a do tego z długimi wakacjami. A do tego dochodzą różne przywileje takie jak zniżki na różne rzeczy czy punkty za pochodzenie.

      Polubienie

    22. Te stratyfikacje są bez sensu. U mnie w Zagłębiu Miedziowym za elitę robią często robotnicy – pracownicy KGHM-u. Szybka emerytura, wysokie pensje, trzynastki, czternastki, deputaty węglowe… I gdzie tu ta „poszkodowana klasa ludowa”?…

      Polubienie

  5. @marchewa79

    (…)W Polsce zabawnie wygląda argumentacja tego, że musimy naprawiać błędy kolonializmu czy niewolnictwa (my!?) która stanowi gwałt na logice o rozmiarach bez mała epickich.(…)
    Gwałtem na logice to jest robienie z Polski jakiegoś Chrystusa i to w obszarach, gdzie nim wcale nie była…

    To, że nie mieliśmy formalnego niewolnictwa to nie znaczy, że nie gnoiliśmy chłopów na okrutną skalę. Z tego co wiem to był jeden z punktów zapalnych na Dzikich Polach, a i na terenach Korony też zdarzały się powstania chłopskie i to nawet XX wieku. Niestety trzeba to powiedzieć: Pańszczyznę itp. znieśli… zaborcy.

    Jeśli chodzi o kolonializm to w II RP działała Liga Morska i Kolonialna co pokazuje, że Polska nie miała kolonii, bo zabrakło czegoś innego niż chęci. A i chyba każdy słyszał o planach osiedlania Żydów na Madagaskarze…

    Polubienie

    1. @marchewa79

      A kto wymyślił (…)Żydzi na Madagaskar(…) jak nie Polacy. W końcu skądś ta estyma słowa pollin jednak wzięła…

      Polubienie

    2. @JS
      Koncept z tego co pamietam był pierwotnie brytyjski i podchwycony przez popłuczyny endecji przed wojną (stąd hasło). W praktyce studiowany był przez nazistów po upadku Francji w 1940 (Madagaskar był franc. kolonią).

      Polubienie

    3. Pańszczyznę (właściwie poddaństwo – zależność osobistą) znieśli zaborcy, ale długo PO ZABORACH. Czasami nawet bardzo długo. Gdyby nie było zaborów, pańszczyzna w Polsce i tak zostałaby zniesiona, pewnie nawet wcześniej, a już na pewno wcześniej niż w Rosji. Już Sejm Wielki szedł w tym kierunku

      Polubienie

    4. @marchewa79

      Ciekawa sprawa… tylko czy uczciwie postawiona? Pomysły, aby osiedlać Żydów na francuskim Madagaskarze, a nie brytyjskiej Palestynie zalatuje pozornym niedasizmem.

      Polubienie

  6. Ciekawa sprawa, zacytuję sam siebie z inneg forum:

    ‚Porównując wyniki z ostatnich wyborów parlamentarnych i obecnych wyborów samorządowych widać wręcz uderzające podobieństwo wyników (PiS: 35,38% vs 34,27%; KO: 30,7% vs 30,59%; 3 droga: 14,40% vs 14,25%; Konfa: 7,16% vs 7,23%), z jednym wyjątkiem – straciła Lewica… (8,61% vs 6,32%). Czyli straciła akurat jedyna partia która może być kojarzona z ‚walką z patriarchatem’, a już taka 3 droga po całej awanturze z aborcją dostała identyczny wynik jak przed awanturą – czy wyborcy i wyborczynie lewicy dalej ‚taktycznie’ głosują na Hołownię? (jak w tym dowcipie o partyzantach: ‚to już 40 lat po wojnie? a my dalej wysadzamy pociągi z zaopatrzeniem na front wschodni…’) (…) akurat to porównanie wyników z 2023 i 2024 pokazuje że więcej powodów do zadowolenia ma niePiS (niekoniecznie lewica): jeśli wyniki są identyczne przy frekwencji mniejszej o 1/3 to jest w miarę nieźle, bo sukces z października 2023 był przede wszystkim efektem zrywu tych co zwykle nie chodzą ale bali się tego co robi PiS. Niska frekwencja zwykle działała na korzyść zdyscyplinowanego/fanatycznego (co kto woli) elektoratu PiS a tu ogromny spadek frekwencji nic nie zmienił’

    Polubienie

  7. W prawo = donikąd, czyli w złą przeszłość, bo nie ma czego konserwować. Trzeba budować nowe i diametralnie inne.

    Lewica?

    Lewica nie jest jednorodna. Są w niej dwie główne frakcje ideologiczne:

    1. Razemki. Partia Razem plus Dziemianowicz-Bąk. Ta gorsza część. Socjalistyczna. Nieraz zbytnio się klei do PiSu (jak np. w przypadku Matysiakowej, która nie chce pchnąć Glapę pod Trybunał Stanu i jak w przypadku Zandberga, który skrytykował występ Bocheńskiego na debacie za „liblizm”. Są ogółem gorsi niż KO
    2. 2. Socjaliberalni postępowcy, czyli głównie Wiosna (Biedroń-Śmiszek, Wielgusowie, Kotula, Gawkowski, Nowicka (Gdula tam nic nie znaczy teraz)) i eseldecy typu Trela, Kukucki i Wieczorek. Oni PiSu nienawidzą. Mają potencjał. Są ogółem lepsi niż KO.

    A dyktatorem Lewicy jest Czarzasty i Włodzimierz stoi przed wyborem, który brodaty blondyn będzie jego ideologiem (Zandberg czy Wielgus). Kiedyś Czarzasty rozpływał się nad Zandbergiem, nazywając go mądrym, inteligentnym i wiele wiedzącym. Ostatnio Czarzasty rozpływał się nad Wielgusem tak jak jeszcze nigdy nad Zandbergiem. Zobaczymy, na ile słaby wynik Wielgusa w Toruniu osłabi „uczucia” Czarzastego.

    Czarzasty musi się czuć teraz jak zaszczuwane zwierzę. Fani Razem na Tłiterze nierzadko chcą odejścia Czarzastego i Biedronia z funkcji liderów, a nieraz chcą nawet wybicia się Razem na niepodległość. Chcą intronizować Dziemianowicz-Bąk na funkcję szefowej SLD (cóż za pocałunek śmierci dla niej…). Czarzasty musiałby cierpieć na syndrom sztokholmski lub mieć wyrąbane na swą władzę, by dalej wzmacniać zandbergistów-bąkistów. Bardzo solidny wynik Biejatowej tylko rozochocił antywłodkowych fanów i influencerów razemkowych. Spodziewam się dalszego osłabiania frakcji razemkowej ze strony Czarzastego. Nie bez powodu to Biedroń został szefem sztabu Lewicy na eurowybory. W wyborach prezydenckich wystartuje z kolei JSW albo moooże Kotula. Zapewne JSW. W start ADB w 2025 roku nie wierzę, bo ona może zawsze wybrać Razem w kontrze wobec Czarzastego. JSW i Kotula partii Razem nie wybiorą, bo są liberałkami. One najwyżej mogłyby (niczym Nowacka) przejść do KO, ale po co miałyby to robić? W KO byłyby tylko paprotkami na usługach Tuska. I to paprotkami krępowanymi niedostatecznym progresywizmem Tuska. Tusk ograniczył „nadgraniczną” (chodzi o akcje na granicy z Białorusią) ekspresję Jachiry i Sterczewskiego, ale jak miałby ograniczyć artyzm Wielgusowej? Wielgusowa nigdy by na takie coś nie pozwoliła. Wielgusowa jest skazana na Nową Lewicę.

    Ciekawa rzecz. Ostatnio JSW poparła Miszalskiego w wyborach krakowskich, choć Razem poparło Gibałę. Stawiam, że takim sposobem JSW łasi się do Tuska, by Tusk dał jej ministerstwo kultury po wysłaniu Sienkiewicza do europarlamentu. Po cuś JSW to zrobiła.

    W ogóle wyobrażacie sobie scenariusz, w którym Czarzasty za rok wystawia ADB albo Biejat, a po wyborach razemki i ADB mówią Czarzastemu na osobności:

    „Dzięki za to, że dałeś nam miliony złotych na kampanię prezydencką. Fajny wynik wykręciliśmy. Wypromowałeś nas swą krwawicą. Ale teraz my (Razem i ADB) wychodzimy z Lewicy i tworzymy Nowszą Lewicę bez Ciebie. Ty se możesz z Wielgusami duchów w polu szukać.”?

    Znaczy, w 100% wykluczyć nie mogę powyższego scenariusza, ale najprawdopodobniej Czarzasty wystawił Biejat w Wawie tylko po to, by razemki były zaspokojone, by się nie buntowały i by już niczego więcej nie żądały. Jednakże po wystawieniu Biejat – suprpajs – razemki się rozochociły, zamiast się uspokoić. Czarzasty ma nauczkę na przyszłość. Musi się okopać po stronie „wiośniarzy”, bo wiośniarze mu nie zagrażają. O ile można wątpić w poglądy Czarzastego, to nie można wątpić w jego umiejętność bronienia swej władzy w Lewicy. Ktoś wątpi?

    Polubienie

    1. suprajs*

      A poza tym Marchewa opisując Lewicę, często używa argumentów, które zwykle używają… konfederaci. :/

      Polubienie

    2. @mond
      „sojowe latte”
      Celne określeni niestety. Wszyscy wiedzą o co i o kogo chodzi. I żadne określenie nie definiuje lepiej razemkizmu w 1-2 słowach, tego totalnego oderwania od rzeczywistości i snucia wizji Skandynawii i Austrii których nie ma.
      Może lewica wystawić Biejat na prezydenta. Przy niej Trzaskowski wydaje się egalitarny, niech poopowiada o wyzwaniach studiów w Hiszpanii 😉 .
      Ja jeszcze pamietam jak lewica miała kandydatów w kalibrze Szmajdzińskiego. A teraz?

      Polubienie

    3. Aha. Razem to latte? No nie wiem. Z oświadczeń majątkowych razemków wynika, że wielce bogaci jak na polityków nie są. No i mają w szeregach posłankę Wichę, która była pielęgniarką. Z kolei poseł Konieczny (nie mylić z liderem PPS-u – senatorem i wiceministrem Koniecznym) był magazynierem, ochroniarzem i sprzedawcą, a także pracował na emigracji na lotnisku.

      Polubienie

  8. Cos mi tu nie pasi dziś pojęcie klasa robotnicza oznacza coś zupełnie innego niż kiedyś, ale…..Robotnik to dziś operator częściej używający głowy niż rak

    Ostatnio w modzie było pojęcie prekariatu, który zdaniem niektórych miał wejść w miejsce proletariatu.

    Polubienie

    1. Mam za sobą sporo wizyt w różnych fabrykach i wydaje mi się że jednak stopień automatyzacji jest niższy niż ci się wydaje a nawet specjaliści od utrzymania ruchu spokojnie mogą uważać się za robotników tak jak za robotników uważali się technicy od maszyn w łódzkich szwalniach w XIX wieku.

      Polubienie

    2. Mam wgląd w niewielką liczbę manufaktur (średnich i małych przedsiębiorstw) no i widzę że rąk raczej się używa. Firmy zwykle stać na maszyny, narzędzia i wyposażenie stanowisk pracy tak że pracownicy nie są przeciążani niepotrzebnym wysiłkiem fiznycznym czy żmudną pracą którą może zrobić maszyna. Ale nadal to ludzie wykonują większość zadań na produkcji – z tym że posługują się maszynami, automatami, tam gdzie to możliwe. I komputerami (choć tego akurat ‚robotnicy’ nie lubią – niezmiernie wkurza ich że gdzieś muszą klikać zamiast po prostu robić swoją robotę). Natomiast rzeczywiście trudno mówić o nich ‚robotnicy’ bo to sugeruje przynależność do innej kasty niż np ‚kierownicy’ – a dziś jednak łatwo z robotnika stać się kierownikiem, inżynierem, szefem produkcji – trudno o dobrych fachowców i nikt sobie głowy nie zawraca dyplomami gdy ma pod ręką człowieka z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami.

      Polubienie

    3. @nightwatch77

      (…)trudno o dobrych fachowców i nikt sobie głowy nie zawraca dyplomami gdy ma pod ręką człowieka z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami.(…)
      Możesz mi powiedzieć co w tym złego?

      Polubienie

  9. Pretensje do Lewicy o „elitaryzm” są całkowicie chybione. Nigdy w historii przywódcy wiodący lud na barykady sami nie wywodzili się z ludu, ani nigdy się pracą rąk nie trudzili. Ani Lenin, ani Trocki, ani Hitler, ani Kaczyński. Ani dajmy na to taki Chmielnicki.

    Inna sprawa, że zręczniej potrafili odgrywać rolę „swoich chłopów””

    Polubienie

    1. I tak i nie. Bo Lenin miał za plecami Trockiego ale także Stalina. Hitler był zresztą jak najbardziej ubogim proletariuszem choć nie robotnikiem. Od salonów byli Göring, Goebbels czy Ribbentrop.
      Ale partie lewicowe miały zawsze charakter masowy pilastrze. Razem ma z własnego wyboru charakter elitarny i kanapowy. Choć internetowo głośny.

      Polubienie

    2. @pilasterblog

      Widać… klasa ludowa nigdy nie potrafiła przekroczyć dziewiątki w rankingu IEF…

      Polubienie

  10. Jak za rok Lewica wystawi Biejat lub ADB, to życzę Lewicy padnięcia pod progiem.

    Polubienie

    1. Eh. Czyli jedyną nadzieją Lewicy na progresywno-liberalny kurs jest samozwańcza nekromantka, która jest tak odjechana, że nie wie, który mamy miesiąc, ze swym struchlałym mężusiem u boku. Do boju, Joanno Petersdóttir.

      :/ „super”

      Polubienie

  11. Ogólnie problem polskiej lewicy jest dość oczywisty. Oni nie mają pojęcia, kto i dlaczego na nich głosuje i może zagłosować. A brutalna prawda jest taka, że elektorat lewicowy w PL to po prostu frakcja elektoratu liberalnego (a przynajmniej jego przeważająca część). Lewica antyliberalna występuje wyłącznie w ilościach homeopatycznych, Razem zagospodarowuje to do spodu. Jeśli wskazać partię, która w ostatnich czasach najbardziej odpowiadała większości lewicowców, to była to Nowoczesna. Tymczasem towarzystwo łykało halucynacje Gduli o odbijaniu PiSowi elektoratu socjalnego. To przekładało się na ciągoty symetrystyczne, które skrajnie antypisowski elektorat płoszyły. I nikogo nie ruszyło, że w elektoracie przeciwników 500+ jest więcej niż u platformersów.

    Kolejna kwestia to przywództwo. Czarzasty w rankingach zaufania bryluje gdzieś koło Ziobry i Schetyny. Biedroń z kolei jest po prostu nieudany, to żaden lider. Przynajmniej pierwszego trzeba wymienić. Ino ni ma na kogo.

    Tak jeszcze odrobina historii. Jedynym człowiekiem, który po 89 roku miał sensowny pomysł na polską lewicę i umiał go zrealizować, był Kwaśniewski. A pomysł polegał na tym, że w spektrum politycznym rozciągającym się od Michnika do Olszewskiego należy zeżreć Michnika. To się udało, udecja się spalała i popełniała błędy, a tymczasem SLD punktowało i rosło. Gdyby nie Miller to pewnie do dziś by dominowało w polityce.

    Później w podobny sposób usiłował grać Palikot, ale po prostu nie umiał tego zrobić i wybuchło mu to prosto w twarz.

    Czy to można powtórzyć, czyli zeżreć Tuska. Być może. Tusk popełnia błędy. Tylko w tym celu należy zająć podobną pozycję na scenie i popełniać tych błędów mniej. No ale nie ma kim.

    Polubienie

    1. @ Jacek Strzemieczny

      Tak, tylko kmat własnie tłumaczył że Balcerowicz jest uosobieniem wroga jedynie dla lewicy okołoRazemowej, która miała za złe lewicy okołoSLDowskiej że ‚skompromitowała lewicowośc’ poprzez kolaborację z liberałami gospodarczymi, a i Biedroń bywał oceniany na zasadzie ‚co z tego że gej skoro liberał’. Tymczasem spora część ludzi w Polsce uważa że jest ‚lewicowa’ bo nie lubi KK i chce aborcji a teraz dajcie mi spokój bo idę do pracy w korpo żeby zarobić na socjał dla propisowskiej ludowej hołoty. Czyli typowe ‚libki’ i ‚fajnopolacy’.

      Polubienie

    2. Miałem umiarkowaną przyjemność obserwacji kilku debat z udziałem Balcerowicza w ubiegłych latach i poziom odjazdu jest tam że ho, ho. To jest taki Thatcheryzm w wersji Turbo Max. Sprywatyzować wszystko i natychmiast! Tu nie ma punktów stycznych nawet z konfa.

      Polubienie

    3. W ogóle w Polsce tylko Tusk i Kaczyński ogarniają, kto na nich głosuje i dlaczego. A i oni nie zawsze. Ta ignorancja utrudnia sukcesy polityczne, ale ich nie uniemożliwia. Hołownia na ten przykład tez nie ma tego pojęcia, a sukces odniósł.

      Polubienie

    4. @ale.sobie.konto.wymyslilem

      Biorąc pod uwagę, że hasło (…)Lawendowa mafia(…) jest głoszone przez środowiska konfederackie, a Korwin promuje legalizację seksu z nieletnimi to w świetle tego co powiedziałeś Korwin staje się lewicą…

      Polubienie

    5. @marchewa79

      Ja mówiłem o pewnym podobieństwie Balcerowicza z Nowoczesną, ale jak chcesz Konfederację to…

      (…)Sprywatyzować wszystko i natychmiast! Tu nie ma punktów stycznych nawet z konfa.(…)

      Ten slogan ich akurat łączy… Ba! Konfederacja idzie nawet dalej, bo chce prywatyzować szmat usług publicznych takich jak szkolnictwo czy służba zdrowia.

      Polubienie

    6. @ale.konto

      Tak to wygląda. W PL jest wyraźna korelacja liberalizmu i progresywizmu. Nie rozumie tego Lewica,nie rozumiała tego Konfa (ale chyba już rozumie). W czasach, kiedy NL miała te 14-15% w badaniach wychodziło, że poparcie dla gospodarki rynkowej, sprzeciw wobec pisoskich transferów itp. były wyższe ich elektoracie niż w elektoracie PO (choć niższe niż u fanów Konfy). To się skończyło, gdy Biedroń wystartował na prezydenta i zamiast wyciągnąć wnioski bredził, socjalizował i symetryzował. Połowa elektoratu wtedy się ewakuowała. Oczywiście ta bardziej liberalna część, dziś elektorat NL jest trochę mniej liberalny niż KO. Co zapewne oznacza, że zostały tam tylko razemowa kanapa, sierotki po komunie i ci, dla których agenda progresywna jest wyraźnie ważniejsza od liberalnej, a tu akurat NL jest bardziej wiarygodna pd KO.

      @pilaster

      Jeśli Hołownia tego nie zrozumie, to w końcu przepadnie. Potknie się na czymś, wlezie na grabie, skończy jak Kukiz. Inna rzecz, że kto i dlaczego na niego głosuje, to chyba nikt nie wie.

      Swoją drogą samo zrozumienie tego też nie daje gwarancji sukcesu. Petru w pewnym momencie to wiedział, a i tak skończyło się katastrofą.

      @marchewa

      Balcerowicz chyba odleciał do innego wymiaru. No ale mówimy o człowieku, który utopił Unię Wolności. To było naprawdę epickie osiągnięcie.

      Polubienie

    7. @kmat
      Zmapowanie elektoratów „płynnych” w ogóle jest dość trudne. Te żelazne ma KO i PiS i może odrobinę Lewica i Konfederacja. Konfederacja to taki amalgamat poglądów że jednak trudno jednoznacznie zidentyfikować poszczególne kotwice bo inne są dla Mentzena a inne dla Brauna czy narodowców. Ale ta tratwa wyborcza się sprawdziła i ma swoją markę. Co najważniejsze oni wzajemnie sobie nie szkodzą i kucowi nie wadzą konfowe onuce choć może być antyrosyjski.
      Inna kwestia że waga wielu osiujących problemów typu UE czy aborcja okazała się być przeszacowana.

      Polubienie

    8. Razem, niestety, przesuwa narrację Lewicy w złe rewiry. Lewica uznała jako swój razemicki postulat 35-godzinnego tygodnia pracy (czyli jak teraz jest we Francji), a teraz Dziemianowicz-Bąk zaostrzyła żądania i chce 32-godzinnego tygodnia pracy (czyli jak chce Jean-Luc Melenchon). Czarzasty musi przestać przyswajać razemickie tezy.

      Polubienie

    9. I jeszcze. W swojej twórczości publicystycznej na łamach NCz pilaster wielokrotnie namawiał KWIN/KORWIN/UPR właśnie do „zeżarcia Tuska” i stania się nowym lepszym KO. Niestety w KWIN wygrała opcja nowego lepszego PIS. Co zresztą już w momencie zawarcia sojuszu z nacjonalistami było właściwie nieuchronne. Nacjonalizm zawsze jest w końcu tożsamy z narodowym socjalizmem.

      I tak teraz KWIN jest w trakcie procesu „zżerania Kaczyńskiego”

      Hołownia nie rozumie kto na niego głosuje i dlaczego, dlatego pilaster zawsze go traktował jako efemerydę. Taką samą jak Palikot, Petru, Kukiz, etc. Petru może rozumiał kto go popiera, ale nie potrafił wyciągnąć z tego wniosków. Taki sam przypadek z innej strony politycznej to Lepper.

      Znajomość własnego elektoratu nie gwarantuje automatycznie sukcesu wyborczego, ale jest na dłuższą metę warunkiem koniecznym, choć nie wystarczajacym

      Polubienie

    10. Hołownia celuje w bycie polską wersją CDU. Tu jest nisza do zagospodarowania.

      A Nowa Nadzieja była skazana na bycie PiSem dla młodych. Korwinistyczny wolny rynek był zawsze tak naprawdę prymitywnym egoizmem na szczeblu jednostki. „Radź sobie samemu i ***** mniejszości/obcych/słabszych/uchodźców/chorych/zwierzęta/” – taki stirneryzm lub randyzm. Z kolei Ruch Narodowy to egoizm na szczeblu narodowym. Egoizm jednostkowy (Nowa Nadzieja) skumał się z pokrewnym wobec siebie egoizmem narodowym (Ruch Narodowy). Nie bez powodu Konfa przyciąga największe prymitywy, a Krzysztof Bosak na Twitterze nieironicznie udostępnia wynurzenia Dzikiego Trenera.

      Polubienie

    11. @kmat

      „Później w podobny sposób usiłował grać Palikot, ale po prostu nie umiał tego zrobić i wybuchło mu to prosto w twarz.”

      Palikot?

      No w sumie tak. Palikocur mógłby umościć się w niszy progresywno-liberalnej, gdyby miał więcej talentu politycznego. Europa+Twój Ruch był projektem bardzo w stylu Kwaśniewskiego i miał nawet Kwaśniewskiego jako patrona (i Marka Siwca od Kwacha na listach), ale furory nie zrobił.

      Teraz mamy tę schizofreniczną Palikocicę z Wiosny i jej „komplementarnego męża” (nawet Czarzasty zauważył, że Wielgusowie się dopełniają), ale jej dusza wibruje gdzieś na orbicie planety Alderaan i jeżeli ona nie odegra świetnie jakiegoś polityczno-fabularnego, szacho-teatralnego MasterPlanu, to lud ją uzna za wariatkę i ją odtrąci. Plan stopniowo wciela w żywot, ale czy plan ostatecznie wypali?…

      Polubienie

    12. @temat Hołowni

      Elektorat chadecki niekoniecznie musi chodzić do kościoła i Kościół lubić. Chadecja jest po prostu umiarkowana w kwestiach społecznych. Chce postęp wolniejszy, spokojniejszy, bez rewolucji.

      Polubienie

    13. @pilaster

      Korwiniści miziali się z nacjonalistami już w latach 90-tych. Zeżarcie Tuska nigdy nie było możliwe. Oni tego całego liberalizmu nigdy nie rozumieli. To znaczy coś tam rozumiał praojciec Kisiel, coś tam rozumie Gwiazdowski. Ale Korwin czy Michalkiewicz nie rozumieli nigdy. To nie mogło się udać i dlatego środowisko jako takie stoczyło się w końcu w neoPiS. Jedni szybciej, inni wolniej, ale kierunek jest oczywisty.

      Polubienie

    14. Michalkiewicz razem z Braunem, Korwinem i Sommerem gaśnice podpisuje. To straszny szuryzm. Swoją drogą, gaśnica jest na polskim Twitterze „polską swastyką”. Pod tym symbolem grupują się psychofani ßrauna i Kórwina.

      Pozytyw: potencjalny komitet ßrauno-kórwiński może pchnąć Klnfę w rewiry progu. Taki był zawsze mój plan. Trzeba radykalizować ßrauno-kórwinistów, by spalili mosty z Konfą.

      Polubienie

    15. Konfę*

      Może do Kórwina dołączy Piech. Piech w wielu miejscach w wyborach samorządowych startował razem z Konfą, ale Piechowi ideologicznie bardziej pasuje do „gaśniczaków”.

      Przykład „gaśniczaka”:

      Polubienie

    16. @ kmat

      ‚Korwiniści miziali się z nacjonalistami już w latach 90-tych.’

      Widziałem raz na żywo JKM, na krakowskim rynku chyba właśnie w latach 90tych – otaczał go zastęp jednolicize ubranych młodzieńców - i nie były to mundurki korpo…

      Zaraz obok pilaster narzeka że pisywał do NCzasu ale ci niestety wybrali ‚nacjonalistów’ zamiast 100% liberalizmu co to wodę z rzeki wiadrami na 10 piętro będzie nosił aby pokazać że monopolu na wodociągi u prywaciarza nie ma z definicji. Bo i trudno się dziwić że tak zrobili – toć i Kaczyński doszedł do słusznego wniosku że ‚cywilizowana intelektualna prawica’ ma taki sam potencjał co gazetowyborczy ‚kościół otwarty’ – i przeprosił się z bogoojczyźnianym, ludowym tradycjonalizmem.

      Polubienie

    17. Korwinistyczny „wolny rynek” zawsze był tylko instrumentem dla głupio rozumianego darwinizmu społecznego i dla najzwyklejszego egoizmu. Rynek miał działać tak, by „słabi” ginęli, a „silni” z Kórwinem na czele się rozmnażali i podbijali. Dla tego środowiska „darwinizm” i stirnerowy egoizm był zawsze ważniejszy niż jakieś tam pryncypia wolnorynkowe. Zatem to wśród faszystów (jak Braun) i narodowców (jak Bosak) znaleźli sojuszników, zamiast bratać się z mocnymi wolnorynkowcami jak Petru i Balcerowicz. Najwierniejsi fani Kórwina nawet poszli w rewiry neonazistowskie pod banderą czerwonej gaśnicy. Mentzeniści wybrali, hmmm, „centrofaszyzm”…

      Jedyne co można i trzeba, to jak najbardziej dzielić i napuszczać między siebie okołokonfederacyjne środowisko. Jeżeli Sommer będzie „maltretowany” sprawą „porno-zakładki odkrytej przez Koroluka”, to prędzej pójdzie z Jabłonowskim niźli z Mentzenem. Jeżeli Braun będzie nakręcany w antysemityzmie, to tym szybciej z Konfy wyleci. I tak dalej. Przedsmak tej strategii mieliśmy w stolicy, w której Kórwin półtora procenta Konfie urwał. Celem jest, by w wyborach parlamentarnych komitet kórwin-ßraunowy pchnął Konfę jak najniżej, oby pod próg. Jak się spacyfikuje Konfę, to PiS już nie będzie mieć ŻADNEJ opcji koalicyjnej i będziemy mieli dobrą scenę polityczną. Trudniej jest połamać na kawałki PiS, bo Prezes ostatnio nabrał wigoru, co widać było na przesłuchaniu w sprawie Pegazusa, i trzyma PiS w stopniu dość mocnym. Jednak przed wyborami w 2027 jego starczy uścisk powinien osłabnąć i na to czekają sępy-rozrywacze.

      Polubienie

    18. @ale.konto

      Akurat przejście na pozycje jednoznacznie liberalne mogło by przynieść profity, tylko po prostu nie ma tego kim zrobić. Kto ostatnio tam próbował grać do tej bramki? Wipler z Mentzenem. Przecież to mówi wszystko.

      No i zasadniczy problem – korwinizm nigdy nie był ruchem politycznym, a ledwie subkulturą młodzieżową skrzyżowaną z sektą. Oni więcej mieli wspólnego z anarchopunkiem czy Hare Kriszna niż z poważną partią. Jedyne, w co mogli wyewoluować to w szurię.

      Polubienie

    19. Specyficzna jest sytuacja Grzegorza ßrauna w Konfie, bo ßraun jest na granicy wylotu z Konfy. ßraun w Warszawie poparł Kórwina, a nie Wiplera, a w dodatku był na konferencji kórwinistów (ta fotka z Sommerem i gaśnicą jest znamienna). Mentzeniści co chwila też krytykują ßrauna. Bez ßraunistów Konfa miałaby 14 posłów, czyli o 1 posła za mało, by mieć klub, ale ten brak można by zasklepić posłem Jakubiakiem:

      https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024/news-gosc-specjalny-na-konwencji-konfederacji-to-byly-gwiazdor-tv,nId,7427228

      Dobrze by było, żeby już w wyborach europarlamentarnych ßraun wystartował razem z Kórwinem w komitecie „Polexit? Najwyższy Czas!”. Kórwin ma te swoje 1,5%. ßraun mógłby swoje głosy dodać. Można jeszcze dodać PJJ Piecha, Żółtka, Bąkiewicza, Goralenvolk Pitonia, Rosjan Sykulskiego i Panasiuka, Kamratów Jabłonowskiego, a także pomniejsze planktony… Hm…

      Polubienie

    20. @kmat

      Mentzen ma trochę swoich własnych fanatyków, którzy liczą na miliony monet, jeżeli zaimplementują w życie „Filozofię XD” Mentzena. Ci fanatycy są często również fanatykami Muska i troszeczkę też Trumpa. To trochę inna grupa niż fani Kórwina. Bardziej nastawiona na przedsiębiorczość i hajs, zamiast na „Krulestwo Niebieskie, nie z tego świata”.

      Polubienie

    21. @mond
      Z ta przedsiębiorczością Mentzena bym uważał. Gość równolegle rozbudowuje swoją „kancelarię” podatkową 10x i kieruje kampanią dużej partii oraz walczy o władzę w samej partii. Albo to geniusz albo ma pomoc i robi za front dla kogoś. Powiem to tak nie robi wrażenia genialnego. Może kiedyś poznamy nazwiska sponsora/sponsorów.

      Polubienie

    22. Przejście Konfy ma pola liberalne? Nie. Nie ma kim. Najbardziej centrowy w Konfie jest Tyszka i nawet on nazywa liberałkę „lewaczką”, a liberałka go nazywa „faszystą”.

      Taki liberał Napierała też wolałby zjeść swe skarpetki niż się bratać z Wiplerem, Tyszką i Mentzenem. Najbardziej liberalny w Konfie był Dziambor i gdzie jest teraz? W Trzeciej Drodze.

      Polubienie

    23. @ wolny rynek a zamordyzm

      Charakterystyczna była dyskusja na pewnym forum historycznym, w której ‚prawicowcy’ bronili tezy że ‚za cara była większa wolnośc gospodarcza niż w ełrokołchozie’. Ktoś zapytał przytomnie jak się to ma do ‚wolności’ Kozaków do rozwalenia ‚prywatnej własności’ jeśli właściciel w/w własności chodzi do bóżnicy a nie do cerkwi…

      Polubienie

    24. @a.s.k.w.

      Analogia z bożnicą i cerkwią zasadna, bo to właśnie Mentzen u Stanowskiego rzekł, że ogółem to on jest za wolnością obrażania, ale obrażać Jego (Mentzenowego) Boga to akurat nie wolno i takie obrażanie trzeba karać kiciem. Tutaj widać czyjejś priorytety. Potencjalna zamordystyczna i socjalistyczna dyktatura, w której byłby nakaz hołubienia Boga Mentzena, musiałaby być nęcąca dla Sławkomira. Nie mówię, że by ją na pewno wybrał, ale na pewno nęciłaby go szalenie.

      Polubienie

    25. Mentzen jest bardzo pracowity, a poza tym ma słabych rywali w Konfie. Naprawdę nie potrzeba długich knowań, by zdominować Bosaka. Przez same filmiki w necie Mentzen zdobywa widownię, a przez to też władzę, bo to za nim idzie większość elektoratu Konfy.

      Równie dobrze można tropić sponsorów u JSW, bo Joanna jednocześnie:

      1. Zajmuje się partią.
      2. Zajmuje się komunikacyjną stroną kampanii.
      3. Jeździ do wyborców.
      4. Łazi do mediów.
      5. Jest wiceministrą kultury.
      6. Ogląda masę filmów i sztuk teatralnych.
      7. Robi razem z Diduszko-Zyglewską raport, konferencję i książkę na temat finansów Kościoła.

      No ale jakoś te rzeczy pracowicie robi. No chyba, że ją mąż w paru sprawach wyręcza (możliwe, że to Piotr pisze książkę i robi raport, a nie ona).

      Jest trochę superenergicznych polityków na scenie. Tutaj przypomina mi się też np. Michał Jaros, który dzięki samemu uzależnieniu od pracoholu został szefem dolnośląskiej Platformy.

      A Mentzen sam może opłacać swe przedsięwzięcia, bo ma grube miliony w Bitcoinach. Nie potrzebuje sponsoringu.

      Polubienie

    26. Memtzen, wedle swego oświadczenia majątkowego, ma 33,7 Bitcoina. 1 Bitcoin to około 260 tys. złotych. W samych Bitcoinach ma prawie 9 milionów, a część Bitcoinów mógł już sprzedać. On raczej nie potrzebuje sponsorów. Bitcoiny same już tłumaczą tę rozhuśtaną kancelarię.

      Polubienie

    27. Poza tym, Mentzenowi łatwo teraz zarabiać kasę, bo kosi kasę na swych fanach. Browar i bar Mentzen jest tu flagowym przykładem. Trump też zarabia na swych fanach – Trump zarabia na Biblii, perfumach, „złotych” trampkach…

      Polubienie

  12. @marchewa

    W żelazny elektorat KO nie wierzę. To znaczy on będzie żelazny, dopóki KO będzie dowozić. Gdy przestanie dowozić, nastąpi upłynnienie. Los UW naprawdę powinien dać do myślenia. Zresztą, kto wie, gdyby Petru nie poleciał na Maderę, może i doszłoby do podmiany.

    Co do Konfy – te kotwice jednak są sprzeczne. KWiN się reorientuje i elektorat mu się zmienia. Podmiana elektoratu liberalnego na nacjonalistyczny jest widoczna. Kuc polski staje się gatunkiem wymierającym.

    NL ma żelazny elektorat w postaci razemków. Tylko tego jest ze 2%. Cała reszta jest do wzięcia.

    Polubienie

    1. @ kmat

      ‚W żelazny elektorat KO nie wierzę. ‚

      Na forum GW spotkałem osoby które chyba naprawdę są związane z tymi SilnymiRazem o jakich tyle pisał Major. W każdym razie poziom agresji faktycznie wyższy niż u janczarów PiSu, Konfy czy Razem. Ale to jednak pewnie nisza niszy.

      Polubienie

    2. @ale.konto

      Silnikom nigdy nie ufałem. To nie jest antypis tylko alterpis. Ludzie, którzy chcieliby wymienić ich nadprezesa na swojego nadprezesa. A to jednak chodzi o to, żeby żadnych nadprezesów już nie było.

      Ale fakt, na szczęście to kanapa. Głośna, ale słaba.

      Polubienie

    3. Żelazny elektorat w znaczącej ilości ma tylko PIS. obecnie 25-30% – ci którzy pamiętają jak dobrze było w PRL. Wyborcy innych partii traktują je usługowo – mają dowozić. Elektoraty „żelazne” są bardzo nieliczne.

      Polubienie

    4. @pilaster
      Największe dno PO to okolice 14% w 2016. Więc w mojej opinii PO taki elektorat „podstawowy” posiada. Określenie „żelazny” prowadzi na manowce bo można sobie wyobrazić sytuację w której nawet PiS tę podstawę straci (np. zmiana prezesa).

      Polubienie

    5. @kmat
      Z tymi razemkami bym uważał bo tam jest konglomerat tęczowych studentów i zamożnych „dziadersów” typu Orliński. A poz tym w tych środowiskach odsądzanie od prawilności i ekskluzywność to moda dnia.

      Polubienie

    6. Co do Razem – niepokojący jest przykład Krakowa (ważnego i dużego miasta przecież), gdzie Gibałę w drugiej turze popiera PiS i… Gosek-Popiołek z Razem. W Krakowie się Lewica połamała, bo Scheuring-Wielgus poparła Miszalskiego. Wybór kandydatki na Prezydenta Polski będziw nader symptomatyczny w kwestii kursu Lewicy.

      Polubienie

    7. @marchewa

      Byłbym ostrożny z tym podstawowym elektoratem z 2016. Bo czort wie, ile z tego jest dzisiaj u Hołowni.

      Polubienie

    8. @kmat
      2016 oznacza dno poparcia PO. Średnio 14% z tego co pamiętam były sondaże dające 12. Niżej nigdy nie wpadło. Byłem w 2016 na spotkaniu z Petru gość był tak arogancki że ho, ho. Nowoczesna notowała wtedy szczyty poparcia.

      Polubienie

    9. Żelazny elektorat KO to tylko nieliczni fanatycy Tuska, którzy wielbią Jego Tuskowatość. Nawet nie wszystkich Silnych Razem można do tej kategorii zapisać, bo część Silnych Razem popiera po prostu najsilniejszy i najbardziej antypisowy antypis.

      Polubienie

    10. Ciężko było Nowoczesnej podebrać całe poparcie PO, bo Nowoczesna była bardziej prpgresywna i bardziej wolnorynmowa niż PO. Poza tym, gdyby Nowoczesna dłużej pokonywałaby PO w sondażach, to podbierałaby jeszcze więcej poparcia Platformie.

      I jak miałby wyglądać „żelazny eleltorat PO”? Jedyna opcja to czciciele Jego Tuskowatości, a wiele takich osób nie ma. Tusk się słabo nadaje na lidera kultu…

      Polubienie

  13. Hmmm…

    E tam. Czarzasty władzy nie odda. Najwyżej strąci Biedronia i da na jego miejsce kobietę szykowaną na wybory prezydenckie.

    Polubienie

    1. A raczej Czarzasty nie będzie się bawił z przedraftowaniem ADB do Wiosny. Raczej. Raczej, jak już, to JSW zastąpi Biedronia i zostanie „księżniczką – zastępczynią i następczynią tronu”.

      Polubienie

    2. A ta lista… Uh… Gawkowski i Trela to nudziarze – „Błaszczaki Lewicy”. ADB to ideologicznie partia Razem (ona wyszła z partii Razem przez spór organizacyjno-personalny, a nie ideowy). A Dżoana jest poebana. Fajna, ale poebana. I jak nie opanuje tego poebuństwa, to skończy jako żeńska wersja Napierały. Na razie największym atutem Dżoany jest to, że Czarzasty sam jest świrem i go jarają te dżoanowe odjazdy do świata duchów.

      Polubienie

    3. Ogółem to Czarzasty jest na tyle odjechany, że może wierzyć, iż Dżoana to „Potężna Nekromantka”, która jest zdolna mu wyczarować zwycięstwa. Przypomnijcie se, jak Czarzasty odwalał przy Kosiniaku na początku kadencji (te wyrazy „miłości” itd.). Tandem Czarzasty-JSW u władzy to byłyby „srogie grzyby”.

      No ale szaleństwo>>>socjalizm. Socjalistyczna małpa wybiera zawsze źle, a taka szalona może wylosować dobrze, czy jakoś tak (piję do Kisiela). 😉

      Polubienie

    1. Aktualizacja. Szefem sztabu Lewicy na Eurowybory będzie nie Biedroń, a Kotula. JSW została szefową „komunikacji” na Eurowybory.

      Mały triumf „wiośniarzy”.

      Polubienie

    2. Inna ciekawa sprawa. Na Zarządzie Krajowym Nowej Lewicy była też Dziemianowicz-Bąk, ale Dz.-Bąk na konferencję prasowej po zarządzie (z tego co widzę) nie wyszła. Może się wkurzyła, że Czarzasty w kampanii wywyższył dwie blond „wiośniary”, zamiast niej.

      A i wiceminister z PSL-u w resorcie Bąkowej rzucił papierami, uznając, że z Bąkową pracować razem nie idzie.

      Polubienie

  14. @marchewa

    Tyle że to co miała PO w dołku to wcale nie musi być to co ma dzisiaj. Wtedy N podgryzała ją od lewa, a Schetyna coś tam fanzolił o konserwatywnej kotwicy. Dziś Hołownia podgryza od prawa, a Tusk się ściga z NL na progresywność.

    Polubienie

    1. No tak. Hołownia podczas szczytu swego poparcia nie mógł odebrać całego poparcia KO, bo był zbyt konserwatywny i zbyt niedoświadczony politycznie. Nowoczesna nie mogła podebrać całego poparcia PO, bo była zbyt liberalna, a Petru był za mało profesjonalny. Ale jakby pojawiła się jakaś „lepsza Platforma” w miejscu Platformy, to z Tuskiem zostałaby tylko mała grupka wyznawców Tuska.

      Polubienie

    2. @mond
      Na pewno by została. Widzisz plusem wieku średniego jest to że widziałem na własne oczy jak PO powstawała, jak przechodzili do niej młodzi demokraci (sporo kumpli ze studiów miała wtedy dylematy UW czy PO). Tusk ograł dwóch ludzi Płażyńskiego i Olszewskiego przy których i Hołownia i Petru to jednak są płotki. A po drodze ograł Geremka. Ja wiem że dziś tobie Geremek to się wydaje sympatyczny staruszek z kozią bródką. Ale poczytaj kim był np. w „Po południu” Krasowskiego. Aha oczywiście wieńczącym rychły kres Tuska jego wygrana z Kaczyńskim (która to już?) nic nie uświadomiła?

      Polubienie

    3. PO 2.0 nie powstanie, bo to co jest teraz, jest zbyt silne. Tusk by musiał wdepnąć w naprawdę wielkie grabie, żeby otworzyć taką furtkę.

      Polubienie

    4. PO 2.0. na razie nie powstanie, ale Lewica może podbierać Platformie elektorat i mieć dwucyfrowy, jeżeli mieć będzie dobre przywództwo i progresywno-zielono-socjaliberalny przekaz. Tu jedyną nadzieją są Wielgusowie, ale Wielgusowie mają wielkie problemy z samymi sobą (Piotr jeszcze kilka lat temu zdychał w kryzysie wewnętrznym). Niemniej, kibicuję im i mam nadzieję, że Joanna do cna uwierzy, że to Piotr, a nie ten zmarły Zadrużanin, jest jej drugą połówką na wieczność. W sumie moje przeszacowanie szans Piotra w Toruniu wynikało z mej nadziei na romantyczną historię, w której Piotr Joannie mocno pomaga i potem Wielgusowie razem zdobywają to, czego nigdy nie zdobyliby z osobna. No ale Piotr to jednak nie jest „zwierzę kampanijne”, a spełni z nawiązką swą rolę, jeśli będzie ideologiem Czarzastego w cieniu badającym ekosystemy społeczne.

      W sumie tylko Piotr tam może lepszą strategię doradzić, bo razemki widząc, że 35-godzinny tydzień pracy w ogóle nie zabanglał w narodzie, proponują poprzez Bąkową (która robi w NL razemkowy „entryzm”)… 32-godzinny tydzień pracy. I stąd cieszy mnie, że po wczorajszym Zarządzie Krajowym Nowej Lewicy Bąkowa się chyba wkurzyła i nawet na konferencję prasową nie wyszła.

      Polubienie

    5. Jaka wygrana samego Tuska z Kaczyńskim? KO było na drugim miejscu w wyborach sejmowych i sejmikowych. Przecież rządzi koalicja… Poparcie PiSu spadło przez wyrok Przyłębskiej. Tusk po prostu nie spartolił tych wyborów, a był blisko spartolenia, gdy przez swą socjalną szarżę pchał wolnorynkowców do Mentzena…

      Polubienie

    6. Jak to było z tym odebraniem władzy PiSowi przez Tuska?

      A tak:

      Wpierw Tusk rozważał start w wyborach prezydenckich. Napisał nawet książkę pt. „Szczerze” ze swą wielką twarzą na okładce. Typowy trik przed wyborami prezydenckimi. No ale ostatecznie Tusk zdecydował się nie startować, bo z badań wyszło mu, że przegrałby z Dudą. Potem był pseudowyrok aborcyjny, PiS stracił i przez kolejne miesiące nie odzyskiwał utraconego poparcia. I dopiero wtedy, na gotowe, przybył Tusk. „Rycerz na białym koniu pokonujący smoka, który wcześniej sam buchnął sobie ogniem w twarz”. Oczywiście „dla dramaturgii” Tusk w pierwszej połowie 2023 roku wygonił część wolnorynkowców do Memtzena, przez co sondaże i prognozy niekiedy przewidywały większość PiSu z Konfą. Na takie dramatyczne emocje nie zgodzili się jednak „Ministrant z Zieloną Kurtyzaną”, którzy uwypuklili postulaty wolnorynkowe i wzięli na pokład Petru z Dziamborem, przez co wspomnianych wolnorynkowców odwojowali od Konfy, przechylając szalę na rzecz Koalicji 15 Października.

      Narracja Marchewy idzie z kolei tak: „nie było Tuska – rządził PiS; jest Tusk – nie rządzi PiS; chwała Tusk!”.

      Polubienie

    7. @mond
      Jakoś nie wygrali z PiSem: Petru, Schetyna, Budka, Biedroń, Hołownia, Kosiniak-Kamysz. Choc przecież „w sondażach” to zawsze w jakimś okresie wyglądało nieźle.

      Polubienie

    8. Ale takie argumenty są błędne. Zgodnie z Twym tokiem rozumowania można też rzec, że PiS poległ dopiero po powstaniu Polski 2050, a więc to powstaniu tej partii zawdzięczamy odsunięcie PiSu od władzy.

      Poza tym, komu Tusk podebrał poparcie? Hołowni i Lewicy. Jak podebranie poparcia koalicjantom miało pomóc odsunąć PiS od władzy?

      KO, rzecz jasna, tak jak Trzecia Droga i Lewica, zdobyło też sporo nowych wyborców, co było widać po wzroście frekwencji, ale ta antypisowska mobilizacja była spowodowana buntem wobec rządu PiSu, a nie marzeniem o panowaniu Tuska.

      Polubienie

  15. Kontynuując temat razemkowy. Dziemianowicz-Bąk (w duchu razemkinią będąca) chce 32-godzinny tydzień pracy:

    h***s://www.portalsamorzadowy.pl/praca/dziemianowicz-bak-chce-skrocenia-tygodnia-pracy-do-4-dni-jeszcze-w-tej-kadencji,531194.html

    Jedyną mi znaną siłą na zachód od Odry, która ma to w programie, jest… Francja Niepokorna Jean-Luca Melenchona.

    Z kolei Nowa Lewica jako wzór rozwoju przyjmuje np. wiedeńskie SPÖ w sferze mieszkań samorządowych.

    Między wiedeńskim SPÖ a La France Insoumise jest duża różnic. Różnica na korzyść tej pierwszej opcji, rzecz jasna.

    Polubienie

    1. Niech Razem i ADB zaproponują wydanie całego budżetu Polski na Razembota3000, który wykonywać będzie wszystkie prace, by Polacy mogli wreszcie spocząć bez pracy ze swym ciężko doczekanym Universal Basic Income.

      Program Francji Niepokornej:

      Francja Macrona odstaje gospodarczo od germańskich krajów Unii właśnie przez niedobór frimarketu, a razemki wzorują się na partii, która dzisiejszą Francję uważa za o wiele za mało socjalistyczną…

      I tu jest właśnie problem w Lewicy. Tutaj i w przywództwie, a nie w sprawach światopoglądowych. Lewica światopoglądowo jest progresywna i taka być powinna. Nawet kosztem odstraszania „robotników z prostego ludu”.

      Polubienie

  16. I jeszcze jedna sprawa. Robię teraz małe śledztwo i czytam w statucie Nowej Lewicy, że kadencja władz Nowej Lewicy trwa 4 lata. A wedle Wikipedii, ostatnie wybory na szefów NL były 9 października 2021 roku. No to następne wybory będą 9 października 2025 roku. Jeżeli Czarzasty nie chce ryzykować stratą władzy nad frakcją SLD, nie może w wyborach prezydenckich promować żadnej pani z frakcji SLD. Gdyby taka Dziemianowicz-Bąk w wyb. prezydenckich zdobyła np. 7%, to mogłaby zagrozić władzy Czarzastego. Najlepiej dla Włodka wystawić panią z frakcji Wiosna, bo takowa może najwyżej strącić z siodła Biedronia. Czyli JSW albo mooooże Kotulę. Raczej JSW. Dziennikarze obstawiając, że Lewica wystawi ADB, nie biorą pod uwagę tego, że Włodek jako Marszałek Rotacyjny będzie chciał na pewno dalej rządzić partią rządową.

    Nie sądzę, by Włodek kombinował z przenoszeniem ADB do Wiosny, bo ADB mogłaby się nie zgodzić przejść do Wiosny. A taka JSW nie może odebrać władzy Czarzastemu, bo statut NL rzecze, iż żeby przystąpić do frakcji potrzebna jest zgoda koordynatora frakcji:

    A wiecie, kto jest koordynatorem frakcji SLD?

    Włodek. 🙂

    Tutaj pojawia się jeszcze jedna kwestia. Koordynator frakcji Wiosna (Biedroń) mógłby nie zgodzić się przyjąć do swej frakcji wypromowaną polityczkę SLD chcącą odebrać prezesurę Biedroniowi właśnie. Wtedy wypromowanej polityczce SLD zostałoby tylko atakowanie Włodka.

    TLDR; Czarzasty nie wystawi w wyb. prezydenckich nikogo z Razem i nikogo z frakcji SLD. Szanse mają tylko panie z frakcji Wiosna.

    Ktoś się nie zgadza z tokiem rozumowania?

    Polubienie

    1. Nie. Czemu? Statek nie musi wcale wpaść w górę lodową. Ma pole manewru. Wybranie ordodoksyjnego razemkizmu byłoby przepisem na „bohaterską” walkę o próg, ale taki wybór nie musi paść.

      A i Tusk raz bez powodu zaczął pompować Mentzena. Może i zacząć pompować Lewicę. Wiele rzeczy może się zdarzyć. Tym bardziej, że za rok twarzą Lewicy będzie blond wiośniara (nie wieśniara) – to jednak kurs na większe połacie elektoratu.

      Polubienie

    2. W sumie, dziwne bardzo, że bukmacherzy tak długo uznawali Zandberga i Biedronia za jednych z głpwnych faworytów do wystawienia…

      Polubienie

    3. JSW, jeżeli Czarzasty wystawi Kotulę:

      Ale Czarzasty nie będzie ryzykował emocjonalnym armagedonem ze strony Asi i ją pewnie po prostu wystawi.

      Polubienie

    4. Wybory sejmikowe były trudne dla Lewicy, bo: poszło na nie mało młodych, nie tyczą się zbytnio światopoglądówki i w malutkich okręgach Lewicy ciężko o mandaty (głosowanie na Lewicę do sejmiku było wyrazem nonszalancji lub „bohaterstwa”).

      Ciekawe:

      https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wyborcza-wojna-lewicy-i-razem-jestesmy-formacja-konczaca-sie/dh0x656,79cfc278

      Bój o ślůnską jedynkę ukaże stopień siły Razem. Biorąca, wielkopolska jedynka dla Dżoany z Torunia byłaby wzmocnieniem jej osoby przed wyborami prezydenckimi i wyrazem platonicznej miłości do niej ze strony Włodka. Warszawska jedynka to Biedroń – wiadomo. Jeszcze Lewica o mandat może powalczyć w okręgu dolnośląsko-opolskim (pewnie Śmiszek).

      Co ciekawe, Wiosna w 2018 roku zdobyła mandaty w okręgach warszawskim (Biedroń), wielkopolskim (Spurek) i śląskim (Kohut). Te okręgi są w miarę pewne dla Lewicy teraz.

      Polubienie

    5. W ogóle to Kotuli Czarzasty do końca nie ufa. Czemuż to? Przed ostatnimi wyborami do Sejmu były plotki, że Kotula może przejść do KO. W 2019 roku do Sejmu się dostała z okręgu szczecińskiego, a w 2023 roku okręg szczeciński nie zapowiadał się jako biorący dla Lewicy. Pojawiły się plotki, że dwie wiośniary – Kotula i Pawliczak – przejdą do KO, by swe mandaty zabezpieczyć. Ostatecznie tylko Pawliczak przeszła do KO, a Kotula została przeniesiona do okręgu gdańskiego i tam dostała mandat z Lewicy w 2023 roku, ale pewna nieufność wobec Kotuli mogła pozostać. Kotula w każdej chwili do KO może przeskoczyć. JSW do KO nie przeskoczy, bo jest zbyt kolorowa, agresywna i moralizatorska (raz nazwała zachowanie Tuska „rasistowskim”), a poza tym celuje w przejęcie frakcji Wiosna.

      Polubienie

    6. Ciepło, cieplej, ale bukmacher będzie chyba uznawał Zandberga za faworyta nawet, jeśli Czarzasty 100 razy powie, że Zandberg na pewno nie wystartuje za rok…

      Ogółem to epopeja JSW z Ojroparlamentem ma dłuższą historię. Opowiem. Był rok 2019. JSW startowała do Europarlamentu z warszawskiej Wiosny. Dlaczego? Biedroń startował z jedynki i obiecywał, że jak się dostanie do Brukseli, to się od razu zrzeknie z mandatu. Dżoan uknuła, że przejmie mandat po Robercie, a potem rozbije bank, kosząc ponad milion złotych przez 5 lat w Brukseli. Co nie wypaliło? Dżoan była pewna zajęcia drugiego miejsca, więc spieprzyła kampanię i wyprzedziła ją Monika Płatek. No ale i tak Biedroń nie zrzekł się mandatu, więc Aśka nic nie straciła.

      Polubienie

    7. „wzruszająca” historia

      Teraz Czarzasty powiniej załatwić „swej córeczce/księżniczce” euro-mandat, na przekór swym wielkopolskim strukturom.

      A tak w sumie, kogo te wielkopolskie struktury chcą zamiast JSW, skoro Ueberhan ma mieć jedynkę w pomorskim? Tomaszewskiego lub Szczepańskiego…? Łojezu… To nie 2015 rok.

      Polubienie

    8. Autopoprawka co do Kotuli:

      W 2019 roku Lewica miała 2 mandaty w okręgu szczecińskim (Wieczorek z jedynki i Kotula z dwójki). W 2023 roku w szczecińskim Lewica miała już tylko 1 miejsce biorące. Stąd były plotki o przejściu Kotuli do KO. Ostatecznie Kotula przeszła jako jedynka do okręgu gdańskiego w ramach Lewicy, bo tam się zwalniał mandat, bodajże po zdradzieckiej Senyszyn.

      lipiec 2023:

      https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/donald-tusk-szykuje-transfer-poslanek-to-przejscie-budzi-najwieksze-kontrowersje

      Polubienie

    9. Tutaj widać, dlaczego jedynka wielkopolska Lewicy jest tak cenna:

      Spurek odeszła z Wiosny lata temu, więc zrobiło się wolne miejsce w Wielkopolsce. I ciekawe jest, czy „tatuś Czarzasty” da Asi ponad milion złotych kieszonkowego (przez 5 lat wypłacane).

      Śląska jedynka też jest ciekawa, bo o nią walczą Kohut i Konieczny, a przecież jest też stamtąd zapomniany europoseł Balt. Tyle, że Balta żałować nie będę. Za czasów TVPiS łaził nieraz do reżimowej telewizji, próbując łowić pisowców na postkomunizm i socjal… I była jeszcze ta aferka:

      https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8203560,marek-balt-zawieszony-w-prawach-partii-nowa-lewica.html

      A więc dobrze, że Balt nie jest brany pod uwagę do roli jedynki.

      Polubienie

    10. Z Parlamentu Europepskiego w wyb. prez. startowali Duda i Biedroń – taki start to nie problem. Start JSW w euro-kampanii wypromowałby ją jeszcze bardziej medialnie w kraju, a zwłaszcza w Wielkopolsce. A i jeszcze po dostaniu euromandatu Joasia miałaby więcej kasy na swą kampanię prezydencką i wewnętrzną (przejęcie frakcji Wiosna). Poza tym, jej start to dobry test, bo Czarzasty takim sposobem zbada, jaki wynik Dżoanna wykręca poza swym rodzinnym okręgiem toruńskim.

      Polubienie

    11. A niską rozpoznawalność, to miała Spurek w 2019 roku, a nie JSW teraz. Skoro Spurek zgarnęła euromandat wiosenny, to JSW tym bardziej zgarnie euromandat, jeśli z Wielkopolski wystartuje. Przecież JSW często w mediach jest, po kraju jeździ, była na debacie przedwyborczej i jest posłanką już trzecią kadencję.

      Polubienie

  17. Major cierpi, więc Lewica skręca w dobrym kierunku:

    Palikocica go uwiera. Gut.

    Polubienie

    1. Na razie widać zmianę kursu Lewicy na lib-left. Nie bez powodu: sami wiośniarze-„palikociarze” szykują się do wyjazdu do Brukseli, dwie wiośniary stoją na czele eurokampanii, a jeszcze w wyborach prezydenckich wystartuje zapewne wiośniara-nowowielkopolanka.

      Razemki w tej sytuacji muszą się ukorzyć, albo wylecieć do planktonu. Wybierają podporządkowanie, bo za Koniecznego ginąć nie będą i są za słabi na samotność.

      Co do relacji PiS-Razem: razemek razemkowi nierówny. Taka Pola Matysiak mizia się z pisowcami w sprawie m.in. CPK, ale już taka Biejat nie flirtuje z PiSem:

      https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADZESP&Zesp=1051

      Polubienie

    2. Parlamentarny Zespół „Tak dla rozwoju. CPK – Atom – Porty” to w ogóle kuriozum. Skład to: PiS+Konfa+Razem+Żukowska.

      Polubienie

    3. @mond
      (…)CPK – Atom – Porty(…)
      Wg. ciebie to są pomysły czysto pisowskie? Nawet tutaj znajdziesz tu przynajmniej częściowych zwolenników CPK… taki marchewa79 sprzeciwia się tylko komponentowi kolejowemu. Atom też generalnie ma więcej zwolenników niż przeciwników. A przeciwników rozwoju portów to w ogóle nie znam.
      A, że te sprawy stały się zakładnikiem PIS’u… no cóż. Tak to już jest kiedy polityka zagraniczna myli się z polityką krajową i całe życie polityczne można sprowadzić do (…)fur Deutschland(…).

      Polubienie

    4. +Kukiz tam jest. A Konfa to tylko Ruch Narodnikowy.

      Z PiSem, Kukizem i narodowcami to można najwyżej konie kraść (z Janowa) i inaczej marnotrawić zasoby, a nie budować. Wiadomo, ile PiS zmarnował kasy na Ostrołękę. Jak razemki i Żukowska chcą z PiSem projekty robić, to niech się ocucą onucą śmierdzącą.

      Polubienie

    5. @mond

      Sejmowa komisja to nie ma żadnych kompetencji wykonawczej… więc te konie z Janowa se daruj. Gorzej, że to jest jedyny organ w Polsce, który może szykować te tematy w sposób synergiczny, bo strukturę mamy rządy, że spokojnie moglibyśmy wymienić się z rządem Bośni… u nas jest burdel trójetniczny, a DobraZmiana rozpoczęła tradycję burdelu trójpartyjnego. A i bez tego mieliśmy Polskę silosową.

      Polubienie

    6. Co do majora to ciekawe, że jednak odnalazł się w nowej rzeczywistości. Wpis za wpisem, nawet jakichś stałych komentatorów ma, aczkolwiek jakość tego komentariatu – no cóż.

      Polubienie

    7. @marchewa

      Polska polityka jest zasadniczo dwubiegunowa. Jeśli towarzystwo ma szersze ambicje niż kanapa dająca świadectwo prawdzie, to musi się do któregoś bieguna przykleić. A tendencje propisowskie to tam zawsze były. Wosie i Okraski nie spadły z matplanety.

      Polubienie

    8. @kmat1234
      Tylko do chuja pana dlaczego z PIS’em miziają się ci co chcą buować, a szczytem ambicji Lewicy to… sterylizacja?

      Polubienie

    9. Ci komentatorzy u Majora to nie są czasem trole drący łacha z Majora? Piszą tak jakoś… bardzo niemądrze.

      W sumie, jeżeli Major swoich paru fanów przekona do bojkotu lib-leftowej* Lewicy, to średni poziom wyborcy Lewicy wzrośnie.

      *przecież taki Kohut nawet broni Balcerowicza… Kohut jest w Lewicy, bo jest z mniejszości. A z jakiej? A ze śląskiej. Na podobnej zasadzie Ślązak Kazimierz Kutz startował do Europarlamentu z Twego Ruchu jako śląska jedynka.

      A tak w ogóle, to JSW ma świetny argument, którym może machać po wyborach prezydenckich, by łatwiej przejąć frakcję Wiosna. Może domagać się parytetu płciowego we władzach (na wzór niemieckiego SPD i niemieckich Zielonych). Czarzasty władzy nie odda, więc zostaje zastąpienie Biedronia kobietą. I co ciekawe, JSW już zawczasu tym argumentem macha. Ona działa bardzo dalekosiężnie, co nie jest zaskakujące, zważywszy na to, że rozrywał (rozrywa?) ją dylemat na temat tego, kto jest jej „mężem w niebie/wieczności”. Jednocześnie ona jest bardzo niematerialistyczna, skoro dopuszcza trwanie małżeństwa z „bezcielesnym duchem”. Ogółem podziwiam ją za to, że pomimo swej „schizofrenii” daje radę mocno zwiększać swe polityczne wpływy.

      Z kolei Kotula jest za słaba, by przejąć Wiosnę. Ona żadnego masterplanu nie ma. Nie ma nawet swych ludzi. Charyzmy też nie ma. Poza tym, JSW już od dawna jest silniejsza w Wiośnie niż Kotula (nie bez powodu liderką frakcji Wiosna na wybory parlamentarne ogłoszona została JSW). A i co kluczowe – Czarzasty „adoptował” Joasię, a nie Kasię. Kotula nie ma też wielkiego parcia na władzę i nie ma tej politycznej bezwzględności. Parcie na bycie silną imperatorką, z lubością przyjmującą hołdy lenne, ma Joanna:

      Stąd wątpię, by Kotula nawet próbowała przejąć władzę w partii. Na Kotulę stawiać nie warto. A poza JSW i Kotulą w Wiośnie są tylko kompletne słabiaczki, niegodne analiz.

      No to niech JSW zrobi swoje „Queendom of the Eternal Spring”, skoro ma dość „woli mocy”. Na pohybel Majorom.

      Polubienie

    10. @kmat

      Jasne, że socjalistyczny progresywizm to kanapa na parę punkcików procentowych. Lewica ma szansę na sukces tylko jako lib-left. Do „postkomunistycznego, centrowego bagna” już nie wróci, bo od upadku komuny minęło już zbyt dużo czasu (stąd dziwi mnie tęsknota Marchewy za politykami w stylu Szmajdzińskiego). Zostaje pójście w późną Nowoczesną lub w to, czym miała być partia Teraz!, czyli w Wiosnę po odtrąceniu podszeptów Gduli. Czyli kurs progresywny, antyklerykalny, zielony, proeuropejski, wolnorynkowy (czy tam socjaliberalny), demoliberalny itd.. I na tej kanwie Lewica powinna walczyć z Platformą o ten sam, ogromny elektorat. Konfa zrozumiała podobny mechanizm i staje się coraz bardziej „PiSem dla młodszych”, przez co podbiera poparcie pisowcom, zamiast być kanapą dla paru procencików.

      Trzeba patrzeć na kraje do Polski podobne. W takich krajach przekaz razemowy triumfów nie święci. Polska to nie jest kraj południa Europy, w którym się ludziom od upału nie chce pracować, a chce się brać socjal i libertyńsko konsumować. U nas coś w stylu Syrizy, Ruchu 5 Gwiazd, Francji Niepokornej i Podemos/Sumar szans nie ma.

      Polubienie

    11. A jak jest w podobnych krajach? Weżmy Niemcy i Austrię. Mamy tam wielkie oceany progresywno-socjaliberalne (Zieloni tu i tu, SPD, SPÖ, FDP, Neos…) i jakieś jeziorka socjalistyczno-progresywne (die Linke i KPÖ) pod progami wyborczymi. U nas Razem bez Nowej Lewicy też byłoby pod progiem. Nowa Lewica musi wreszcie zacząć na poważnie walczyć o ten postępowy „ocean elekroratu”, jeśli nie chce się cisnąć z razemkami w „jeziorze”.

      Polubienie

    12. A jeszcze co do Kotuli: Kotula jest też… nie za mądra. Dziś poczyniła taki wpis:

      A przecież Nowa Lewica poparła we wrocławskich wyborach Sutryka. We Wrocku startował teraz komitet: Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy. Ale być może Kotula o tym nie wie… https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,30869660,nowa-lewica-uratowala-jacka-sutryka-bez-niej-mialby-tylko-jednego.html

      Polubienie

    13. Moim zdaniem Wielgusowie po podbiciu Wiosny powinni wyrwać od KO Zielonych i połączyć Wiosnę z Zielonymi pod swą wodzą. Dlaczego? Polska scena polityczna grawituje w kierunku modelu austriacko-niemieckiego, toteż zapewne znacznie urośnie nisza dla partii zielonej. Potencjalna frakcja „Wiosna&Zieloni” („Zielona Wiosna”?) miałaby większy potencjał na ekspansję. A że Zieloni nie mają żadnego wodza, to chętnie przeszliby pod kuratelę Wielgusów (tym bardziej, że Wielgus się kiedyś angażował u Zielonych i dalej ma „zielone serce”), bo Tusk poprzez Kołodziejczaka im notorycznie pluje w twarz. Dokoptowanie Zielonych byłoby też pchnięciem środka ciężkości Lewicy w kierunku socjaliberalnym. Wszakże w Zielonych jest m.in. Jachira.

      Polubienie

    14. @mond

      (…)Polska scena polityczna grawituje w kierunku modelu austriacko-niemieckiego, toteż zapewne znacznie urośnie nisza dla partii zielonej.(…)

      Polskie uwarunkowania społeczno-gospodarcze tak różnią się od germańskich, że możnaby napisać osobną notkę na blogu… Przy tak prostackim podejściu można ogłosić, że cała scena polityczna Zachodu dąży do modelu amerykańskiego.

      Polubienie

    1. Niech będzie. Nie kojarzę za bardzo poczyniań Szmajdzińskiego. Nie moje czasy.

      Wiośniary na czele kampanii, Kohut publicznie rugający socjalizm razemków i brak euro-miejsc biorących dla Razem – wszystko znamienne. Wajcha się w Lewicy przestawiła po wyborach samorządowych. Nie bez powodu nikt w NL nie podłapał wezwania Dziemianowiczki do 32-godzinnego tygodnia pracy.

      Polubienie

    2. A co do Razem – Razem powinno być wobec Nowej Lewicy tym czym SJÖ jest wobec SPÖ w Austrii lub tym, czym Jusos jest wobec SPD w Niemczech, czyli ino młodzieżowym skrzydełkiem, które agendy całemu lewicowemu blokowi nie narzuca.

      https://en.m.wikipedia.org/wiki/Socialist_Youth_Austria

      https://en.m.wikipedia.org/wiki/Young_Socialists_in_the_SPD

      SPD i SPÖ mają dwucyfrowe poparcie dlatego, że nie idą w ichni zamdbergizm-bąkizm, tylko w ichni wielgusizm.

      A jedyną siłą, która Lewicę może pchnąć na socjaliberalne tory są właśnie Wielgusowie. Mimo ich odjechania.

      Liderzy są kluczowi. Taką partię KORWiN na tory konserwatywno-liberalne mógł pchnąć Dziambor, ale Dziambor poległ w walce o schedę po „Jego Kórewskiej Mości” z Mentzenem. No i to teraz Mentzen bez oporu rządzi partią i wysyła do Europarlamentu swych wiceprezesów-sługusów, czyli Berkowicza z mał.-święt. i Sypniewskiego ze śląskiego. A Mentzenowi prawacki populizm pasuje i z Bosakiem rozwodu nie weźmie.

      Polubienie

    3. A co tematu odjechania wodzów – ludzie ogółem często tolerują odjechanie i dziwactwo liderów. Panuje przeświadczenie, że władcy wolno więcej i różne „arystokratyczne choroby” są naturą rzeczy. Wystarczy sobie przypomnieć, jak kuce tolerowały i broniły odjazdów Kórwina, albo jak trumpiści tolerują i bronią dzikich akcji Trumpa. Krul Kórwin mógł odpieprzać i wzywać do mordów, bo był krulem. Księżniczka Joanna może opowiadać o przygodach z duchami i ubierać się bardzo ekstrawagancko*, bo jest księżniczką. Czarzasty też nieraz odwala i ludzie to tolerują. Hołownia też (pamiętamy „wgniecenie Putina w ziemię”). Tusk mógł pobłogosławić Kołodziejczaka. I tak dalej. I co im ktoś zrobi. Mogą. Ba! Ukazywanie swego dziwactwa jest właśnie pokazaniem swej siły i odstraszeniem potencjalnych konkurentów. Władcze i silne są przecież osoby, które robią, co chcą; na przekór innym.

      *https://twitter.com/marian_baczal/status/1779897723367354786

      Polubienie

    4. A co do odjechania JSW – bardzo nietypowe jest, że ona swego asystenta, którego mocno wspiera politycznie, przerabia na swą modłę:

      https://tylkotorun.pl/polityka/mateusz-orzechowski-z-torunskiej-mlodej-lewicy-jestem-gejem/

      Ten farbowany blady blond, fryzura na JSW i makijaż są symptomatyczne. Ogółem to biało-blond, krótkie włosy są dla JSW symbolem czegoś. Jak odpalicie na YT „Sprzedaliście się” zespołu Zadruga, to zobaczycie, że partnerki (w tym JSW) członków zespołu Zadruga były krótko ścięte na blady blond. JSW ścięła też swe włosy po śmierci Scheuringa jako symbol czegoś. Symbol czego? Nie wiem. Nie we wszystkim ją rozumiem.

      Wracając do tematu ogólnego odjechania wodzów – ludzie rozumieją, że nietypowe jednostki, w tym takie wybitne, mają swe dziwactwa. A JSW przynajmniej artystką jest wybitną. Już mniejsza o jej artystyczne fotki. Ważniejsze jest, że ona chce wyreżyserować swe życie tak, żeby razem z Wielgusem osiągnąć wielkie sukcesy polityczne. Dlaczego? Ona chce, by Wielgus uwierzył, że JSW go nie zostawi i że jest on dla niej konieczną pomocą w życiu (warunkiem sine qua non wielkich osiągnięć). Wielgus musi nieraz żyć w egzystencjalnym strachu, że JSW wybierze jednak Scheuringa jako „męża na zawsze”. No a jak Joanna dzięki pomocy Wielgusa wystartuje w wyb. prez. i podbije Wiosnę, to Wielgus będzie szczęśliwy i uwierzy, że go Joanna nie zostawi. A Czarzasty najprawdopodobniej chce pomóc JSW w tym jej „zaplanowanym scenariuszu”. JSW widzi swe życie jako film, o czym nawet opowiedziała w wywiadzie dla gazeta.pl. Film przez nią reżyserowany, który powinien być wybitny i moralny, by był wart przeżycia (czyli szczęśliwy). Wielgus nie dał rady wykręcić dobrego wyniku w Toruniu, ale do ziszczenia się planu Joanny wystarczy, że Wielgus będzie robił za jej (i Czarzastego) think tank. Ma być Think tankiem i obrońcą (broni on Joannę przez jej „ciemną stroną”), który doprowadzi Joannę do podboju i uczynienia z niej „księżniczki” (Czarzasty tutaj robi za króla, który za kilka lat zejdzie z tronu). A potem klasyka romantycznego mitu – połowa „królestwa” przypadnie Wielgusowi i Wielgusowie będą panować razem. I już Wielgus deprech mieć nie będzie.

      Taki jest plan Joanny w sferze jej związku. W sferze politycznej chce po prostu zrobić z Lewicy to, czym miała być w jej zamyśle partia Teraz! – czyli silny lib-left pod jej wodzą.

      A taka Kotula? Ona planu nie ma. A ADB? Ona chce zrobić z Lewicy jedną, wielgachną Partię Razem. Biejat? Zero mocy i zwykły razemkizm.

      I teraz sobie myślę tak: ADB zapewne popadła w niełaskę u Czarzastego. Dlaczego? Ostatnio w TVN24 rzekła, iż prezesura Nowej Lewicy powinno być czteroosobowe (pan i pani we frakcji SLD + pan i pani we frakcji Wiosna). Co wkurwiło Włodka? To, że ADB chce podzielić władzę Włodka we frakcji SLD zmniejszyć o połowę. Gdzie jej instynkt samozachowawczy? Dżizas. Z takim słabym zmyślem sttarategicznym ktoś ją zaraz strąci z politycznej szachownicy. I bardzo, kurka, dobrze.

      Polubienie

    5. Napiszę jeszcze raz. Lepszą polszczyzną.

      Ostatnio w TVN24 ADB rzekła, iż prezesura Nowej Lewicy powinna być czteroosobowa i parytetowa (pan i pani we frakcji SLD + pan i pani we frakcji Wiosna). Co wkurwiło Włodka? To, że ADB chciałaby podzielić władzę Włodka we frakcji SLD, czyli zmniejszyć ją o połowę…

      Polubienie

    6. @mond
      Nie trzeba niczego prześwietlać… Wystarczy zobaczyć czym zalewasz blog. Jeden wielki ściek.

      Polubienie

    1. Jacku, program Lewicy na eurowybory to: sterylizacja, żarcie robaków, całowanie butów czarnoskórym, pomoc Ukrainie, ślůnski antysocjalizm, neoliberalizm im. Klausa Schwaba i mesjanizm wielgusowy (chyba właśnie Nowowielkopolankę wyślą na debatę przedwyborczą):

      Polecam profil Sławomira Ozdyka na Twitterze – jedynki na liście Konfy do Europarlamentu. Braun jest przy nim nawet nawet umiarkowany. To już rewiry Braci Kamratów… 😦

      Polubienie

    2. Idzie o Łukasza Kahoot’a, który karierę zbudował na ślůnskości swej:

      Kwestia śląskiej jedynki Lewicy jest pokazem siły. Danie jedynki Kohutowi, zamiast Koniecznemu (który ślubował w Sejmie podniesioną pięścią i otwarcie pisze o potrzebie uspołecznienia środków produkcji), będzie kolejnym znakiem, że Czarzasty pod wpływem Wielgusów robi skręt na pola socjaliberalne. Danie wszystkich(!) jedynek skrzydłu „libkowemu” byłoby bardzo czytelnym znakiem. „Janek Śpiewak – pisolewakXD” to potwierdza:

      Jeszcze tylko niech Ikonowicz zacznie sapać i będzie Bingo.

      Polubienie

    3. Polecam nitkę o Ozdyku:

      Onuca i jeszcze zwykły skurwol do tego. Elity Konfy… Ciekawe, ile jeszcze Memcen wytrzyma z brauniątkami na pokładzie. Cap/car Kórwin z radością zawiązałby sojusz z braunistami, bo mógłby wtedy walczyć o te subwencyjne 3% w 2027 roku.

      Polubienie

    4. Marchewę i innych mieszkańców kujawsko-pomorskiego „Bóg pokarał” z tymi jedynkami do europarlamentu. Konfa wystawiła swe największe ścierwo (Ozdyka), a Lewica podobno jako jedynkę da tam Matysiakową (niedoszłą Sośnierzową), która nie chce dać Glapy pod Trybunał Stanu, bo myśli, że K15Października chce dać Glapę pod TS za „dodruk kasy i za stopy procentowe”, a nie za zakazane konstytucyjnie finansowanie deficytu budżetowego poprzez dodruk kasy… PolaRegio Matysiak chciała być „niezależną wolnomyślicielką”, która nie płynie z „bezmyślnym i totalnym prądem *****ia PiSu”, ale cuś jej nie pykło cuś. 🙂 Szkoda, że w kujaw.-pom. JSW na jedynkę nie przeforsowała męża.

      No ale na szczęście kujawsko-pomorskie jedynki Lewicy i Konfy biorące nie są. Tyle dobrego. Mandaty dostaną pewnie Brejza z KOi Złotowski z PiSu. Dwa tam ostatnio były mandaty.

      Polubienie

    5. @mond
      Niby dziewczyna studia jakieś podyplomowe robi ale jej wiedza na temat transportu publicznego jest hm…. Poprzestańmy na tym że widziałem kilka jej publicznych upokorzeń w dyskusjach z fachowcami.

      Polubienie

    6. Co do Lewicy, to niech wskazówką dla niej będzie poniższa mapa:

      https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Polsce_w_2023_roku#/media/Plik%3APoparcie_Nowej_Lewicy_w_okręgach_(2023).png

      W których okręgach ma najlepsze wyniki? Duże miasta, okręg sosnowiecki (postkomuna gierkowa i dobra kampania Litewki) i okręg toruński (JSW).

      Jak PiS będzie mądry, to do wyborów prezydenckich wystawi swą najlepszą lokomotywę – Płażyńskiego. I powiem Wam, że z tym Płażyńskim jest coś na rzeczy, bo zaczął on teraz, około rok po wydaniu swej książki, robić spotkania autorskie, a także pojechał ostatnio wspierać przed drugą turą [[[wycięte przez ciszę wyborczą]]] w Elblągu, tak jak Trzaskowski jeździł wspierać kandydatów KO przed drugą turą wyborów samorządowych. Płażu to taki odpowiednik Trzaska – kampanijny posterboy. Stąd Kacpra zaakceptują wszystkie frakcje PiSu. On żadnej frakcji nie zagraża, bo w żadnej frakcji nie jest.

      Polubienie

    7. I jeszcze jest jedna kwestia, która zwiększa prawdopodobieństwo wystawienia przez PiS Płażyńskiego za rok. Otóż patronka/”mamusia” Bocheńskiego popadła w niełaskę na Nowogrodzkiej:

      https://wiadomosci.onet.pl/kraj/janina-goss-kim-jest-szamanka-pis-i-przyjaciolka-kaczynskiego/nvjfs0z

      Być może ta niełaska to kara dla Goss za podsunięcie PiSowi tego cieniasa – Tobka z Łodzi, którego bardzo interesuje, co Trzask czyta w metrze (może „Metro 2033”, kuźwa…). Piję do debaty.

      Polubienie

    8. Chyba nie muszę dodawać, że jeśli szanse Bocheńskiego na bycie „Dudu II” maleją, to rosną zarazem szanse Płażyńskiego.

      Polubienie

    9. @Marchewa

      Tusk popełnia nieraz błędy i ogromnego zaufania społecznego nie ma, więc można szarpać od KO „glebę” z pozycji lib-leftowych. Poza tym, Lewica i tak lepszego wyboru nie ma. Razemkizm to przepis na walkę o próg, a do postomunistycznego „bagna” powrotu nie ma. Zostaje szturm na tuskowszczyznę. Od PO szarpać umieli nawet Palikot i Petru, więc to nie jest „misja imposybilistyczna”.

      Jedynki do Europarlamrentu to nie byle co. Jeśli Konfa daje jedynkę jakiemuś raszystowskiemu troglodycie, to Konfa ukazuje wszem i wobec, jakim jest syfem.

      Polubienie

    10. @Marchewa

      Mnie Matysiak wkurzyła dowaleniem się do „Uśmiechniętej Polski”. To język majorowo-pisi…. Poza tym, Matysiak podaje dalej tłity Horały, Jabłońskiego i Pudy z PiSu. 😦

      Nie znam się na wiedzy Poli na temat transportu. W sumie nawet nie chce mi się słuchać jej wywodów na ten temat.

      Polubienie

    11. @mond
      (…)Poza tym, Matysiak podaje dalej tłity Horały, Jabłońskiego i Pudy z PiSu. 😦

      Nie znam się na wiedzy Poli na temat transportu. W sumie nawet nie chce mi się słuchać jej wywodów na ten temat.(…)
      I na tym można zamknąć temat twojego zainteresowania polityką rozumianej jako o dobro wspólne. A kogo do kurwy nędzy ma ona retłitować jak lewica zamiast infrastrukturą woli zajmuje sie sterylizacją? Jesteś stanie po stronie lewicy chociaż trójkę takich jak Trammer?

      Polubienie

    12. Jacek prześtwietlił duszę mą. Wycyckał ją z esencji.

      „My morning sun is the drug that brings me near”

      Polubienie

  18. Wedle ostatniego „Stanu Wyjątkowego”, miała miejsce awantura między Czarzastym a Zandbergiem. Relacje im się poważnie pogorszyły.
    Ciekawe. To nie Adrian robi teraz za „mózg Czarzastego”. Czarzasty musi mieć nowego eksperta u boku. Takiego bardziej lib-leftowego, co widać po jedynkach europarlamentarnych. 🙂 Coraz lepiej to wygląda.

    Polubienie

    1. Uwielbiam uniwersum Lewicy.
      W Lewicy trwa antyrazemicki terror. Czarzasty awanturuje się z Zandbergiem, Kohut się nakręca na X, a tymczasem prowodyrka tego terroru siedzi na Sri Lance i zbiera herbatę:

      Inbo, trwaj.

      Polubienie

  19. Oglądam na żywo liczone wyniki wyborów w Krakowie. Kibicuję Miszalskiemu i wygląda na to, że on wygra. 🙂 Gibałę w drugiej turze poparł bezsensowny zestaw PiS+Konfa+Razem (skład w stylu tej komisji od CPK). Miszalskiego w drugiej turze poparli KO, PL2050 i Wielgusowa. Ogółem to Razem powinno przemyśleć swój żywot, skoro razemki stoją w Krakowie w jednym szeregu z Barbarą Nowak i z Berkowiczem… Wiem, że sojusze w samorządach bywają dzikie, ale nie przesadzajmy.

    Polubienie

    1. Łojej. Nowolewicowcy zaczęli glanować razemków po wyborach samorządowych. Bardzo mocno przesunięta wajcha. Rewolucja.

      Polubienie

  20. Poprawka. Jednak nie siedzi na Sri Lance. Równolegle rzuca fotki z Polski. Ta Sri Lanka to przeszłość.

    Kohut eskaluje:

    Tylko niech nie przesadza z tą narracją. Nawet zmiana wajchy ma granice sensowności. Razem powinno być osłabione, ale już niech będzie tą satelitą Nowej Lewicy.

    Polubienie

    1. Kohut przeszarżował:

      No to razemki to jedno miejsce biorące raczej wyżulą. Konieczny ze Śląska.

      Polubienie

  21. No to Joanna ma teraz osobistą „kosę” z Tuskiem. Tusk ją przyblokował:
    https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kto-nowym-ministrem-kultury-lawka-w-platformie-jest-krotka/k1gd1ec
    Planem B Joanny jest teraz Europarlament. A start w Wielkopolsce jest dla niej tym łatwiejszy, że KO i 3D będą mieć w tym okręgu słabe jedynki (niemądra Kopacz i spadochroniarz Hetman (roszada* Hetmanem z lubelskiego do wielkopolskiego?)).

    *to żart słowny (roszada hetmanem jest w szachach)

    A tak w ogóle, to ten Piotr Wielgus ma naprawdę wyjątkowy stosunek do Joanny. Tekst użytej poniżej piosenki „Mary on a Cross” jest znamienny i pewnie nieprzypadkowy.
    https://www.facebook.com/share/r/GJAaTH
    AY4meUC7TY/
    https://genius.com/Ghost-mary-on-a-cross-lyrics
    Coraz mocniej uważam, że ona powinna być Joanną Wielgus. Bez „Schizmy”. Ale męża w niebie (ona wierzy w życie pozagrobowe (nie bez powodu twierdzi, że gada z duchami)) koniec końców wybierze Joanna.

    Polubienie

  22. zrobię kopiuj-wklej

    No to Joanna ma teraz osobistą „kosę” z Tuskiem. Tusk ją przyblokował:
    https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kto-nowym-ministrem-kultury-lawka-w-platformie-jest-krotka/k1gd1ec
    Planem B Joanny jest teraz Europarlament. A start w Wielkopolsce jest dla niej tym łatwiejszy, że KO i 3D będą mieć w tym okręgu słabe jedynki (niemądra Kopacz i spadochroniarz Hetman (roszada* Hetmanem z lubelskiego do wielkopolskiego?)).

    *to żart słowny (roszada hetmanem jest w szachach)

    Polubienie

    1. A tak w ogóle, to ten Piotr Wielgus ma naprawdę wyjątkowy stosunek do Joanny. Tekst użytej poniżej piosenki „Mary on a Cross” jest znamienny i pewnie nieprzypadkowy (polecam wyguglować):
      https://www.facebook.com/share/r/GJAaTH
      Coraz mocniej uważam, że ona powinna być Joanną Wielgus. Bez „Schizmy”. Ale męża w niebie (ona wierzy w życie pozagrobowe (nie bez powodu twierdzi, że rozmawiała z duchem i nie bez powodu bardzo nietypowo reaguje na kwestie religijne)) koniec końców wybierze Joanna.

      Polubienie

    2. Zły link. Tu dobry:

      https://www.facebook.com/share/r/GJAaTHAY4meUC7TY/

      W lewicowych prawyborach prezydenckich jest jeszcze jeden kluczowy czynnik. Nie sądzę, by Czarzasty (jedyny „superdelegat” w prawyborach) był w stanie mocno skrzywdzić swą Asię, a przecież wielkim skrzywdzeniem byłoby wystawienie innej pani w wyborach prezydenckich. JSW jest bardzo nakręcona na start za rok i to dla niej niezmiernie ważne. Już poboczną sprawą byłby tu gargantuiczny wkurw Joanny jako reakcja na niewystawienie – „Rozbrat zapłonąłby”.

      Inna sprawa – Lewica stawia na kobiety, a JSW jest jedyną kobietą startującą z ważnego okręgu do Brukseli, więc pewnie będzie wystawiona do debaty przedwyborczej. Jej szanse na start za rok ciągle rosną. Tym bardziej, że ostatnio zandbergiści-bąkiści osłabli.

      Polubienie

    1. A Kopiec zaraz pewnie idzie KO. W ślady Kohuta:

      Może też liczył na miejsce biorące.

      Polubienie

    2. Kopiec publicznie dowala się do elity Wiosny, bo uznaje, że Nowa Lewica (a ściślej – frakcja Wiosna) zabiega jedynie o euro-mandaty dla swej elity, czyli Biedronia, Śmiszka (męża prezesa) i JSW (psiapsióły prezesa i jego męża, a zarazem „córeczki-księżniczki” najwyższego prezesa Czarzastego), a Kohuta mieli w głębokim niepoważaniu.

      Polubienie

    3. Kopiec to Rozenek II. Witamy w KO za moment.

      Polubienie

  23. Dzisiaj były dwie konwencje: PiSu i Lewicy. Ta PiSu to było dno. JSW (Jacek Saryusz-Wolski) bełkotał, udając historyka. Ale za to konwencja Lewicy była fajna. Konwencję prowadziła JSW (Joanna Scheuring-Wielgus) i bardzo mi się spodobało ujęcie z jej fotkami w tle. Aż mi się twarz Mussoliniego na Palazzo Braschi przypomniała. Oczywistością jest, że ta kobieta za rok chce oplakatować całą Polskę swą buźką:

    A listy do Eurowyborów Lewicy są ciekawe. Na Śląsku dwójką jest Wanda Nowicka i Nowa Lewica chce poprzez Nowicką odebrać mandat Koniecznemu. Poza Koniecznym Razem ma tylko jeszcze jedną jedynkę – na… Podkarpaciu (lol). Razemki są w defensywie. W Wielkopolsce poza JSW na liście są zgliszcza i cieniasy, czyli Lewicy zależy na tym, by JSW dobry wynik wykręciła. Śmiszek i Biedroń też sobie zabezpieczyli pierwsze miejsca na listach, kosząc konkurencję. W małopol.-święt. Szejna jest słabą lokomotywą, ale raczej go nie przeskoczy razemkini Kolarska (niczym Gosek-Popiołek Gdulę). Inne okręgi są mniej ważne.

    (tak, oglądam konwencje – nieraz sporo można z nich wywnioskować)

    Polubienie

Dodaj komentarz