Dygresje [7] – Gospodarcza moda na Polskę

Troszkę o rzeczy dziwnej. Otóż w tym roku obejrzałem na kanałach YT zajmujących się polityką i ekonomią naprawdę dużo materiałów o Polsce. I to nie takich omawiających nasz antysemityzm czy mur na granicy z Białorusią. Otóż tytuły głosiły „Poland Europe’s next superpower” i podobnie. I tego jest dużo. Do tego stopnia, że wydawało mi się, że jest jakaś zorganizowana akcja marketingowa, ale informacje były z tak różnych kierunków, że wydaje się to mało prawdopodobne.

Większość z tych materiałów zawierała mniej lub bardziej poważne błędy w ocenie naszego gospodarczego potencjału a także w pokazywaniu np. historii transformacji gospodarczej. Ale sam fakt, że jesteśmy porównywani z Niemcami i to Polska wychodzi, jako kraj o większej dynamice i większym potencjale mocno dziwi. Sam od razu chcę korygować, że demografia tragiczna, na naukę przeznaczamy śmiesznie mało a polityka wygląda jak wygląda.

Z drugiej strony chyba lekce sobie ważymy ten efekt „zielonej wyspy” z 2008 roku. Bardzo istotny zważywszy na to jak fatalnie odbił się kryzys Lehman Brothers na większości rozwiniętych gospodarek. Oraz to, że chociażby ostatnie wybory dowodzą wyjątkowej wprost politycznej stabilności, którą podsumowała jedna z niemieckich nomen omen gazet, wskazując, że poparcie dla eurosceptycznej Konfederacji ledwie przekroczyło próg wyborczy natomiast AfD w Niemczech wyciąga dwucyfrowe wyniki.

Podsumowując, pogrążeni w trwającym politycznym sporze i bieżących kłopotach często nie potrafimy odejść kilku kroków i jednak docenić skali sukcesu. Nie tego mierzonego ilością kupionych czołgów czy przyjętych ukraińskich uciekinierów, (bo za to nas podziwiano i chwalono). Ale tego, że w skrajnie niesprzyjającym geopolitycznie środowisku udało nam się zbudować relatywnie dobrze funkcjonujący kraj, który stale, (choć nie bez kłopotów) porusza się do przodu. I ma potencjał do autokorekty.